Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Cztery lata więzienia dla fałszywego wnuczka

Marcin Rybak
Marcin Rybak
Od roku w zawieszeniu do czterech lat więzienia dla członków gangu fałszywych wnuczków
Od roku w zawieszeniu do czterech lat więzienia dla członków gangu fałszywych wnuczków Pawel Relikowski / Polska Press
Od roku w zawieszeniu do czterech lat więzienia dla członków gangu fałszywych wnuczków. Wyrok wydał w środę wrocławski Sąd Okręgowy. Udało im się wyłudzić od trzech osób 98 tysięcy złotych i próbowali wyłudzić 78 tysięcy od kolejnych trzech osób. Ale ten wyrok nie kończy sprawy. W prokuraturze wciąż trwa śledztwo – dotyczące tych samych osób – w wątku zagranicznym. Gang fałszywych wnuczków wyłudzał potężne pieniądze w USA, Kanadzie, Szwajcarii i Niemczech.

Wrocławscy gangsterzy działali m.in. w Gdańsku, Wałbrzychu i Oławie. - Byli bezczelni – mówiła uzasadniając wyrok sędzia Ewa Mokrzysz. Stosowali różne odmian tego samego scenariusza oszustwa. Do starszej osoby dzwonił ktoś kto podaje się za bliskiego krewnego. Do jednej mieszkanek Gdańska zadzwoniła najpierw kobieta. Powiedziała, że córka mieszkanki Gdańska jest jej winna 35 tysięcy złotych. Po chwili zadzwoniła kolejna kobieta. „Cześć mamo” - przywitała się. Oszukana była przekonana, że rozmawia z córką, która pilnie potrzebuje gotówki, bo musi oddać dług.

Były też odmiany „na wypadek”. Najpierw dzwoni „krewny” z informacją, że spowodował śmiertelny wypadek i potrzebuje gotówki na kaucję. Potem telefon przejmuje osoba podająca się za policjanta. I potwierdza słowa krewnego. Sędzia Mokrzysz mówiła, że w tej sprawie ofiary traciły „dosłownie dorobek całego życia”. Kilka dni temu w swojej końcowej mowie prokurator Tadeusz Potoka przyrównał oskarżonych do „hien cmentarnych”.

TU ZNAJDZIESZ stenogramy podsłuchanych rozmów oszustów z seniorami

Najważniejszym oskarżonym był Edward L. Oskarżenie przekonywało, że to szef gangu fałszywych wnuczków. Żądało dla niego sześciu i pół roku więzienia oraz 36 tysięcy złotych grzywny. Sąd był innego zdania. Edward to tylko członek gangu. Co prawda bardzo ważny, ale tyko członek nie szef. Grupą kierowała tajemnicza kobieta mieszkająca w Niemczech. To ona dzwoniła z informacjami kto ma być kolejną z oszukanych osób. Kim jest ta domniemana szefowa gangu, tego nie ustalono. Pozostali oskarżeni – przed sądem stanęło łącznie sześciu mężczyzn – usłyszeli wyroki od roku w zawieszeniu do 3,5 roku więzienia.

Wyrok jest nieprawomocny. Można spodziewać się apelacji obrony. Tymczasem prokuratura wciąż prowadzi śledztwo dotyczące zagranicznego wątku sprawy. Tu zarzuty dotyczą znacznie poważniejszych kwot. W samych Stanach Zjednoczonych przestępcy oszukać mieli dwanaście osób łącznie na 20 tysięcy dolarów. W Kanadzie cztery na 12 tysięcy dolarów kanadyjskich. Śledztwo w tym wątku przeciąga się bo wrocławska prokuratura czeka na materiały, o które poprosiła śledczych m.in. za oceanem.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska