Cztery lata temu zaginął 28-letni Vlad Schur. Co się stało z młodym mężczyzną? Poszukiwania nie ustają

Pochodzący z Ukrainy Vladyslav Schur 12 czerwca 2020 roku poszedł na imprezę do klubu na Wyspie Tamce, nieopodal głównego gmachu Uniwersytetu Wrocławskiego. Ostatni raz był widziany następnego dnia, około godziny 11:00 przed południem.

- Minęły cztery lata, odkąd niespodziewanie zadzwonił do nas przyjaciel naszego syna i powiedział, że z Vladem nie ma kontaktu, Wtedy nie mieliśmy pojęcia, przez co będzie musiała przechodzić nasza rodzina, ale ten moment utkwił nam w pamięci na zawsze i to co się potem wydarzyło, jak w strasznym śnie – piszą rodzice zaginionego.

Niedługo po zaginięciu nad brzegiem Odry zostały odnalezione rzeczy Vlada - telefon i buty. Jak wówczas pisała Gazeta Wrocławska - Vlada na nagraniu z monitoringu, rozpoznała rodzina. Jednak nie potwierdziła tego policja. Kamery zarejestrowały mężczyznę, który kąpiąc się w rzece nagle znika pod wodą.

Rodzice opowiadają, że zaginięcie syna wywróciło ich życie do góry nogami. Jednak mimo tego, starają się żyć i iść do przodu. Przy tym nie ustają w poszukiwaniach Vlada.

- Przez te długie lata przeżyliśmy wszystko: nadzieje, rozczarowania, nieprzespane noce i niekończące się dni oczekiwania, ale wierzymy, że każde działanie, każdy krok, każda modlitwa, każdy post doprowadzi nas do odnalezienia naszego Syna. Każdy człowiek zasługuje na odnalezienie i wierzymy, że prawda wyjdzie na jaw i znajdziemy odpowiedzi, których tak długo szukaliśmy – czytamy w komunikacie rodziny.

• 176 centymetry wzrostu,
• szczupła budowa ciała – około 60 kilogramów
• duża ilość pieprzyków,
• brązowe oczy.

W dniu zaginięcia ubrany był w ciemno-szarą koszulkę Tommy Hilfiger oraz jeansy.

Sprawa zaginięcia nie jest dalej rozwiązana, a poszukiwania nie zostały zakończone. W 2022 roku w tej sprawie płetwonurkowie, za pomocom sensora przeszukali okolicę wyspy Tamki. Jednak do teraz nie ma żadnych rezultatów.

***
Zobacz też: