Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Czemu miasto nie może poradzić sobie ze śmierdzącymi bezdomnymi w wozach MPK? (LIST)

List Czytelnika
Bezdomny na przystanku - zdjęcie ilustracyjne
Bezdomny na przystanku - zdjęcie ilustracyjne fot. Polskapresse
Wrocławscy politycy nie dadzą zamarznąć kloszardom na ulicy. Za to nie widzą już problemu śmierdzącego i odstraszającego podróżnych, kloszarda w wozach MPK - pisze do nas Czytelnik - pan Mateusz. Jest oburzony, że miasto nie potrafi sobie poradzić z tym tematem i dziwi się, że nie można do tego wykorzystać strażników miejskich. - Może prezydent Rafał Dutkiewicz weźmie taką osobę do samochodu, którym codziennie jeździ. Ciekawe, ile by wytrzymał jadąc z takim pasażerem - dodaje.

Oto cała treść listu pana Mateusza:

Kwestia jakości świadczonych usług… Zwłaszcza w zimie jeżdżą te autobusy i tramwaje strasznie brudne. Do tej pory w żadnym polskim mieście nie rozwiązano problemu kloszardów (nie dotyczy osób bezdomnych, które normalnie dbają o higienę osobistą). Nikt nic z tym nie zrobił. Co mi to da, że na Popowickiej będę miał tramwaj, skoro z niego wysiądę, bo będzie jechał kloszard, z otwartymi ranami, strupami, łupieżem, tłustymi włosami, śmierdzącą wonią, brudnymi ciuchami, spływającą śliną zaczepioną na brodzie zmoczonej piwem lub „Amareną” – tak się troszczymy, żeby nie zamarzł... czyli niech lepiej jeździ komunikacją miejską i ją zabrudzi krwią, czasami zasika, zarzyga, zacharka i nie wiadomo co jeszcze.
Jeżeli politycy, prezydent miasta Dutkiewicz nie widzi problemu i nie da zamarznąć kloszardom na ulicy, to niech podjedzie swoim samochodem pod tramwaj, w którym jedzie kloszard. Weźmie go do swojego samochodu i zawiezie go tam gdzie kloszard będzie chciał. Ciekawe ile by wytrzymał jadąc obok?
Od czego jest straż miejska, to ona powinna być od tego, żeby takich ludzi spisywać i umieszczać do ośrodków pomocy społecznej, ośrodków Brata Alberta. To MPK powinno zgłaszać sprawę straży miejskiej, a ona powinna takich ludzi odprowadzać do punktów pomocy, publicznych łaźni czy innych punktów, które pomogłyby zadbać im o higienę osobistą i nauczyć dobrych nawyków. W tym pokonania samotności, innych bólów z przeszłości, pomóc im wstać i zacząć normalnie żyć, pracować, skończyć szkoły, pomóc im pokonać alkoholizm i inne używki, pokazać, że to jest dla nich dobre, lepsze.
No i przede wszystkim my korzystający z MPK i płacący za bilety powinniśmy zgłaszać ten problem motorniczemu i on dalej steruje akcją. A nie, że uciekamy z wagonu do wagonu, z początku na koniec, zasłaniamy się szalikami i innymi ubraniami, w celu zabicia obrzydliwej woni, której i tak zabić się nie da.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska