Ćwiczenia rezerwistów, na które wojsko w trybie pilnym wezwało w połowie listopada 1500 wrocławian, wywołały niemałe poruszenie. Głównie przez to, że do większości z nich kurier z wezwaniem zapukał w środku nocy. Mieli stawić się do jednostki na następny dzień i nic więcej nie wiedzieli.
- W środku nocy ktoś zaczął dobijać się do moich drzwi. Zaspany, nie wiedziałem co się dzieje. Przed oknami widziałem jakiś samochód z włączonymi niebieskimi sygnałami błyskowymi. Otworzyłem drzwi, szybko wręczono mi wezwanie i kazano pokwitować odbiór – mówił nam wtedy Tomasz Pomirka, który zasadniczą służbę wojskową już dawno ma za sobą.
Większość wezwanych trafiał „w kamasze” tylko na jeden dzień. To wkrótce ma się jednak zmienić. Jak informuje Rzeczpospolita, od nowego roku Wojsko Polskie ma zmienić zasady powoływania rezerwistów na szkolenia, które będą jednym z priorytetów polskiej armii.
Ćwiczenia mają odbywać się częściej. I trzeba będzie udać się na nie błyskawicznie. Rezerwiści, gdy pokwitują odbiór, będą mieli zaledwie cztery godziny, żeby stawić się w wyznaczonej jednostce.
Na tym jednak nie koniec zmian. Nie będą już dominowały powołania jednodniowe. Większość rezerwistów będzie wzywana na kilka, albo nawet kilkanaście dni – zazwyczaj od 5 do 12 dni.
Jak pisze Rzeczpospolita, pracodawcy będą mogli otrzymać rekompensaty za zatrudnienie pracowników na zastępstwo w sytuacji, gdy rezerwiści zostaną wezwani na ćwiczenia. Podobnie jak się dzieje teraz w przypadku żołnierzy rezerwy posiadających nadane przydziały kryzysowe (żołnierze NSR) albo pełniących terytorialną służbę wojskową (żołnierze OT).
CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?