CCC Polkowice zakończyło przygodę w Eurolidze z honorem

Wyjazd do Kurska zawsze wiąże się z poważnym wyzwaniem - Dynamo to jedna z najlepszych i najwyżej opłacanych drużyn w Europie. Zespół z Rosji co edycję bije się o końcowe zwycięstwo w Eurolidze, a w minionym sezonie przeszedł przez te rozgrywki bez porażki. Nic zatem dziwnego, że CCC jechało na wschód bez presji, chcąc powalczyć o sprawienie niespodzianki i godne pożegnanie z europejskimi pucharami.

To udało się w stu procentach, bo choć z bloków lepiej wystartowali faworyci, to CCC powalczyło w drugiej połowie, kiedy wyglądało na to, że dojdzie do pogromu. Jednak polkowiczanki nie tylko zdecydowanie wygrały trzecią kwartę, ale i potrafiły utrzymać tempo także w czwartej odsłonie. Spora w tym zasługa Alyshy Clark, która w końcowych 20 minutach zdobyła 15 ze swoich 19 punktów. "Pomarańczowym" do sensacji zabrakło mocniejszej ławki oraz kontroli nad piłką - zespół gości aż 23 razy stracił piłkę, co dało rywalkom 27 łatwych punktów. Na takim poziomie to trudna do przełknięcia pigułka.

Dynamo Kursk - CCC Polkowice 83:73 (25:15, 27:10, 10:23, 21:25)
Dynamo: Ogwumike 2, Ciak 10, Prince 11 (1x3), McCoughtry 4, Petrović 19 (3) - Zhedik 9 (1), Vadeeva 7, Levchenko 3 (1), Logunova, Kirilova 18 (4)
CCC: Fagbenle 13, Spanou 8, Clark 19 (1), Gajda 8 (2), Bojović 9 (1) - Stankiewicz 6 (1), Dikeoulakou 2, Sandrić 6 (2), Leciejewska 2, Idziorek.

Pozostałe mecze: Sopron Basket - Bourges Basket 53:50, Castors Braine - ZVVZ USK Praga 71:75, ESBVA-LM - Galatasaray 76:62.