18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Brudne zakątki straszą w centrum Wrocławia

Jarosław Garbacz
Arkady przy ul. Ruskiej prowadzą do samego Rynku. Wstyd zabrać tutaj cudzoziemca
Arkady przy ul. Ruskiej prowadzą do samego Rynku. Wstyd zabrać tutaj cudzoziemca Tomasz Hołod
Na ponad rok przed Euro zaniedbane zakątki straszą w samym centrum Wrocławia. Podpowiadamy, co władze mogą uczynić.

Arkady na ulicy Świdnickiej oraz Ruskiej, przejście między pl. Solnym a ul. Szajnochy, ul. Kazimierza Wielkiego przy kościele Opatrzności Boskiej to tylko kilka z przykładów miejsc, za które wstydzą się wrocławianie.

- Mamy piękny Rynek, ale niektóre ulice prowadzące do niego z pewnością nie wyglądają jak wizytówka miasta - zauważa wrocławianka Magdalena Mysiak, do której co kilka miesięcy przyjeżdżają znajomi z zagranicy. I zawsze tak ich prowadzi na starówkę, by uniknąć nieprzyjemnych widoków. A nie zawsze się udaje.

Problem w tym, że straszące brudem kamienice i zaniedbane zaułki należą do wspólnot mieszkaniowych i za porządek odpowiadają ich zarządcy. Brakuje im pieniędzy na solidną renowację. Natomiast przepisy nie pozwalają miejskim władzom wykładać publicznych funduszy na porządkowanie nieruchomości, które nie należą do gminy.

- Szukamy rozwiązania tego problemu. Tak, by nakaz dbania o czystość na chodnikach dotyczył także elewacji i obowiązku zrywania plakatów - wyjaśnia miejska plastyk Beata Urbanowicz.

- Z tym problemem poradzono sobie częściowo w Łodzi - podpowiada Marek Karabon z Towarzystwa Upiększania Miasta Wrocławia. - Jedno ze stowarzyszeń zorganizowało tam akcję, apelując do mieszkańców o robienie zdjęć bohomazów na elewacjach. W ślad za tym służby wystawiały właścicielom surowe mandaty - podkreśla.

W Łodzi zauważono poprawę, ale i tam nie udało się wprowadzić w życie jasnego przepisu, z którego wynikałby obowiązek natychmiastowym usunięcia plakatu czy graffiti ze ścian budynków.

- Skuteczną, choć drogą metodą walki o czystość jest stały monitoring. Strażnicy miejscy powinni mieć też większe uprawnienia do nakładania kar za takie czyny. Tylko surowe kary mogą sprawić, że ludzie zaczną dbać o swoje miasto - twierdzi Czesław Palczak, miejski radny z PiS.

Grupa radnych chce doprowadzić do tego, by odpowiedni zapis znalazł się w regulaminie utrzymania czystości i porządku na terenie Wrocławia.

Przypomnijmy, że strażnicy mogą już dziś wystawić mandat, nawet w wysokości 500 zł, za zaśmiecony teren. Mimo to z łatwością można natknąć się na sterty śmieci w centrum. Śmietniska są m.in. przy ul. Kościuszki, w barakach przy zbiegu z Dworcową i na skwerach w sąsiedztwie ul. Pułaskiego.
Zaniedbanych miejsc w ścisłym centrum miasta nie brakuje. - Turystów i mieszkańców na każdym kroku straszą śmieci, brudne elewacje i oplakatowane mury. A serce miasta powinno być jego wizytówką - zauważa Krzysztof Witecki z ul. Kościuszki.

Oto efekty naszego rekonesansu. Bałagan kłuje w oczy m.in. na ul. Ruskiej (w arkadach prowadzących do pl. Jana Pawła II i na wysokości ul. Rzeźniczej). Wstyd przejść pod arkadami na ul. Świdnickiej. A to przecież główne trasy turystyczne - wcale nie podwórka, dokąd turysta rzadko się zapuszcza.

Nieporządek łatwo zauważyć w przejściu prowadzącym z pl. Solnego do ul. Szajnochy i Psie Budy. Mamy dobrą wiadomość: najemca lokalu po restauracji Tequila na tyłach pl. Solnego zadeklarował, że otworzy knajpę i na terenie ogródka letniego zapanuje wkrótce porządek.

Wzdłuż ul. Kościuszki, od Dworcowej do Pułaskiego, wstyd pójść na spacer. Naprzeciwko trzonolinowca w opuszczonych barakach bezdomni urządzają sobie libacje. Budynki są do wyburzenia, teren czeka na sprzedaż.

- Mimo atrakcyjnego położenia i prawie 5 tys. mkw. powierzchni użytkowej, wciąż poszukujemy chętnego - mówi Paweł Pałczyński, specjalista ds. obrotu nieruchomościami z firmy Jot-Be.

Okazuje się, że irlandzki inwestor kupił w 2008 r. ten grunt za 7,5 mln zł, a teraz jest gotów go odsprzedać za 4,5 mln zł.

Przeznaczony do rozbiórki jest też barak na pl. Wróblewskiego, w którym dawniej mieścił się sklep meblowy. Sterty śmieci znaleźliśmy na pustych skwerach przy ul. Kościuszki między Dąbrowskiego a Pułaskiego.

Zarządcy nieruchomości, z którymi rozmawialiśmy, twierdzą, że nie mają pieniędzy na remonty elewacji. Miasto zaś nie może za takie prace zapłacić, bo zabrania tego prawo. W regulaminie utrzymania czystości i porządku na terenie Wrocławia istnieje tylko przepis dotyczący zaśmiecania.
Nawet jeśli zarządca odświeży elewację, a służby zerwą plakaty, to nie na długo pomaga.

- Mandatem do 500 zł możemy ukarać właścicieli tylko za śmieci na ich terenie. Grafficiarzy czy plakaciarzy musimy złapać za rękę - dodaje Sławomir Chełchowski, rzecznik straży miejskiej.

- Doszliśmy do wniosku, że mógłby pomóc jasny zapis, że zarządca musi dbać o elewację tak, jak o porządek na chodniku - przyznaje Beata Urbanowicz, miejska plastyczka.

Rozpoczynamy akcję "Posprzątajmy Wrocław na Euro". Informujcie o brudnych, zaśmieconych miejscach pod tel. 71-37-48-205 i przysyłajcie zdjęcia na adres: [email protected]. Postaramy się, by miejskie służby tym się zajęły.

Jak Twoim zdaniem zmusić mieszkańców i służby do dbania o porządek na ulicach? Podyskutuj na forum

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska