Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Bolków: Rusza 17. edycja festiwalu Castle Party

Marta Wróbel
Stroje na Castle Party szykowane są na długo przed imprezą
Stroje na Castle Party szykowane są na długo przed imprezą Marcin Oliva Soto
Z Krzysztofem Rakowskim, pomysłodawcą i współorganizatorem festiwalu Castle Party, rozmawia Marta Wróbel

Czy 17. edycja Castle Party to jeszcze festiwal rocka gotyckiego? Patrzę na program i widzę blackmetalowego Behemotha i kojarzonego głównie z nurtem digital hardcore Aleca Empire.
To tylko dwójka artystów, którzy wystąpią w tym roku w Bolkowie. Fani gotyku też znajdą coś dla siebie. Od kilku dobrych lat staramy się, żeby było jak najbardziej różnorodnie, ale wciąż mrocznie. Behemoth grał u nas już w 2001 r. i bardzo pasuje do festiwalu. A Alec Empire był wcześniej związany z dość jazgotliwym i mrocznym zespołem Atari Teenage Riot. Festiwal promujemy pod hasłem "letni karnawał muzyczny". Ma to być duża impreza dla całej rodziny.

Taki letni karnawał muzyczny z upuszczaniem krwi?
Powiedzmy, że to hasło traktujemy trochę z przymrużeniem oka. Ale na festiwal od kilku lat naprawdę przyjeżdżają ludzie w różnym wieku. W tym roku spodziewamy się pięciu tysięcy osób z całego świata. Stali bywalcy Castle Party przywożą swoje dzieci, które też przebierają się w kostiumy, na przykład za czarne aniołki ze skrzydełkami. A jeśli chodzi o upuszczanie krwi i samookaleczanie, w czwartek w Starym Kinie będzie można zobaczyć show Infinity Pain, podczas którego tradycyjnie będzie lała się krew. Wszystko oczywiście w granicach rozsądku i na zasadzie performance'u.

To kiedy właściwie startuje festiwal?
Koncerty na zamku w Bolkowie zaczną się w piątek, ale w imprezach towarzyszących będzie można brać udział już od czwartku. Zabawa z DJ-ami, którzy grają różne rodzaje muzyki, od electro-industrialu po psychodelic trance, tworzy klimat. Sporo będzie się działo w kinie, klubie Hacjenda, a nawet w kościele św. Jadwigi, gdzie w piątek posłuchamy Bacio Di Tosca, czyli niemieckiej mezzosopranistki Dörthe Flemming w klimacie klasycznym i dark wave. Z kolei w sobotę przez Bolków przemaszerują czarne upadłe anioły w towarzystwie m.in. kuglarzy i szczudlarzy.

Castle Party to impreza promująca Bolków i wszyscy mają tego świadomość. Od 1997 r. festiwal jest integralną częścią życia miasta

Księża są wam przychylni, a mieszkańcy miasta chodzą z bywalcami festiwalu w pochodach, udostępniają noclegi i częstują jedzeniem. Festiwal przestał już chyba być stereotypowo kojarzony z satanizmen i okultyzmem?
Tak. Castle Party to impreza promująca Bolków i wszyscy mają tego świadomość. Od 1997 r. festiwal jest integralną częścią życia miasta.

Ale wszystko zaczęło się trzy lata wcześniej na zamku Grodziec w powiecie złotoryjskim. Kto wpadł na pomysł zorganizowania imprezy?
Ze znajomymi z zespołu Fading Colours, którego jestem współzałożycielem, stwierdziliśmy, że warto by było zorganizować imprezę w gotyckim klimacie i nie tylko. Dołączyli do nas muzycy m.in. z Moonlight, a że ktoś miał kontakty w zamku Grodziec, impreza się odbyła. Zagrało pięć zespołów, na które przyszło około 300 osób. Festiwal się rozrastał się w takim tempie, że postanowiliśmy przenieść go do Bolkowa. Dziś Castle Party jest jedną z największych tego typu imprez w Europie, dorobił się też swoich gwiazd, np. grupy Closterkeller.

Castle Party, 29.07-01.08, Bolków, bilety: jednodniowy 130 zł, karnet (pt.-nd.) - 210 zł. Pełny program na castleparty.com.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska