W ostatnich dniach we wrocławskim klubie obyło się bez kadrowej rewolucji. W zespole Betardu Sparty doszło do zmian, o których mówiło się od wielu tygodni. Gleb Czugunow został wypożyczony do ZOOleszcz GKM-u Grudziądz, a jego miejsce zajął sprowadzony z Fogo Unii Leszno Piotr Pawlicki. - To dla mnie bardzo ekscytujący moment. Po wielu latach spędzonych w Lesznie postanowiłem otworzyć nowy rozdział w swojej karierze właśnie tutaj, we Wrocławiu. W żużlu zawsze chcemy walczyć o najwyższe sportowe cele. Betard Sparta osiągnęła go rok temu. Teraz jestem tutaj, by pomóc klubowi wrócić na szczyt Ekstraligi. Wierzę, że z takimi zawodnikami w składzie oraz wsparciem z trybun będziemy mogli to zrobić - mówi nowy nabytek WTS-u.
Dla Betardu Sparty najważniejszym wydarzeniem listopadowego okienka transferowego wydaje się jednak potwierdzenie do udziału w rozgrywkach 2023 Artioma Łaguty. Pochodzący z Rosji indywidualny mistrz świata z 2021 roku krótko po rozpoczęciu wojny na Ukrainie został zawieszony przez Międzynarodową Federację Motocyklową i Polski Związek Motorowy, przez co nie mógł występować w żadnych zawodach organizowanych pod egidą wspomnianych organizacji. PZM w październiku postanowił jednak złagodzić swoje stanowisko wobec rosyjskich żużlowców, którzy posiadają polskie obywatelstwa. Dzięki temu Łaguta, Emil Sajfutdinow i Andriej Kudriaszow zostaną dopuszczeni do startów w polskiej lidze.
Ci żużlowcy w listopadzie zmienili kluby [TRANSFERY – PGE EKSTRALIGA]
Warto zaznaczyć, że zawieszenie Łaguty w dużym stopniu wpłynęło na słabszy sezon w wykonaniu wrocławskiej drużyny. Trener Dariusz Śledź mógł co prawda korzystać z zastępstwa zawodnika, ale w obliczu słabszej formy Taia Woffindena i Gleba Czugunowa ten manewr taktyczny na niewiele się zdał. Ekipa WTS-u zajęła piąte miejsce w PGE Ekstralidze i po raz pierwszy od 2016 zakończyła rozgrywki bez jakiegokolwiek medalu.