18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Barierki ochronne nie wrócą na Wyszyńskiego. Zamiast nich urząd proponuje krzaczki

Karolina Szypuła
fot. Karolina Szypuła
Mieszkańcy Ołbina chcą powrotu barierek ochronnych na ulicę Wyszyńskiego. Miasto kategorycznie odmawia, mówiąc że są niepotrzebne i wyglądają brzydko.

W urzędzie miejskim odbyło się spotkanie z mieszkańcami Ołbina. Przedstawili oni swoje uwagi na temat wyglądu ulicy Wyszyńskiego, zaproponowali także kilka pomysłów zmian, jak np. żywopłot albo tabliczki informacyjne, ale te nie spodobały się urzędnikom. Barierki również nie wrócą. Urząd tłumaczy, że źle wpływają na wygląd miasta.

– Barierki zniknęły z ulicy Wyszyńskiego, ponieważ były w złym stanie technicznym. Nie widzimy potrzeby ustawiania ich na nowo, ponieważ jezdnię od chodnika dzieli podwójny krawężnik oraz pas zieleni – wyjaśnia Elwira Nowak, zastępca dyrektora Wydziału Inżynierii Miejskiej.

Na nic zdały się także argumenty mieszkańców o bezpieczeństwie, które zapewniały barierki, oraz to, ze w okolicy znajdują się dwie szkoły, zdarzają się także potrącenia. – Im bliżej centrum, tym mniej obarierowania. Chcemy, żeby miasto wyglądało ładnie, a barierki na pewno się do tego nie przyczyniają – komentuje Elwira Nowak.

Zapewnili jednak, że jako urząd wystąpią do Zarządu Zieleni Miejskiej o wykonanie zielonych nasadzeń w miejscach, gdzie ludzie skracają sobie drogę najczęściej. Przykładowo przy wyjściach z parku. – Zaapelujemy także do Straży Miejskiej o to, aby częściej ten teren był patrolowany, a funkcjonariusze zwracali uwagę pieszym za niewłaściwe pokonywanie jezdni – obiecuje Nowak.

Mieszkańcy uważają, że to nie wystarczy. - Sądzę, że powinniśmy postawić na edukację i wyjaśniać ludziom czym grozi przechodzenie w niedozwolonych miejscach – komentuje Tadeusz Kowalczyk. Ale bez pomocy urzędników to nie może się udać.

– Wpadłem na pomysł ustawienia na pasie zieleni żartobliwych tabliczek, które informowałyby o niebezpieczeństwie jakie grozi przechodzącym. Niestety miasto nie jest w stanie ich sfinansować – mówi Ariel Wolanowski.

Miasto obiecało poprzeć tę akcję społeczną i dać zielone światło tabliczkom, o ile zapłaci za nie Rada Osiedla.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska