Radnym PiS-u nie podoba się zachowanie Barbary Zdrojewskiej. Uważają, że nadzwyczajna sesja w sprawie dyskusji o sytuacji górników na Śląsku została zwołana 16 stycznia nielegalnie.
Przypomnijmy, że radni Prawa i Sprawiedliwości wspólnie z Bezpartyjnymi Samorządowcami chcieli porozmawiać na piątkowej sesji o sytuacji na Śląsku. Nie zgodzili się jednak na to radni Platformy Obywatelskiej i Polskiego Stronnictwa Ludowego. Politycy PO tłumaczyli, że jest to zbyt poważna sprawa, żeby od razu o tym dyskutować. Dlatego PiS złożył wniosek o zwołanie nadzwyczajnej sesji w tej sprawie.
- Stosowny wniosek o zwołanie sesji 16 stycznia podczas IV sesji Sejmiku złożyła wymagana liczba radnych. O godz. 17.36 tego samego dnia do radnych na ich skrzynki mailowe wysłane zostały wiadomości z zaproszeniem na sesję zwołaną na ten sam dzień na godz. 18.00. W sesji uczestniczyć mogli jedynie radni obecni na sesji, która odbywała się do godzin popołudniowych. Radni nieobecni w tym dniu na sesji bądź ci, którzy opuścili salę obrad wcześniej nie mieli możliwości udziału w sesji - piszą radni PiS we wniosku do wojewody, w którym domagają się, żeby zbadała legalność zwołanej sesji.
Uważają, że takie zachowanie przewodniczącej sejmiku jest niedopuszczalne, bo nie zawiadomiła wszystkich skutecznie o zwołanej sesji.
Radni PiS złożą wniosek o zwołanie nadzwyczajnej sesji i odwołanie przewodniczącej sejmiku.
Barbara Zdrojewska, przewodnicząca sejmiku tłumaczy, że publicznie, podczas pierwszej sesji poinformowała o tym, że tego samego dnia zostanie zwołana druga sesja. Dodaje także, że jedynym radnym, który usprawiedliwił swoją nieobecność podczas pierwszej sesji był Marek Dyduch. - Radni chcieli zwołać sesję w trybie nadzwyczajnym. Argumentowali to tym, że sprawa jest pilna, stąd szybki termin zwołania sesji. Poza tym, jak czas pokazał, po weekendzie sprawa byłaby bezprzedmiotowa, ponieważ rząd podpisał porozumienia z górnikami – mówi Zdrojewska. Dodaje, że według niej sejmik powinien zajmować się przede wszystkim sprawami regionu, a Prawo i Sprawiedliwość próbuje urządzać polityczne walki.
Co ciekawe Paweł Wróblewski, czyli koalicyjny kolega Zdrojewskiej, zapowiada, że oczekuje wyjaśnień od przewodniczącej sejmiku. - Po tym podejmę decyzję, jak głosować – mówi Wróblewski.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?