- Pracownik aquaparku wchodził pod damski natrysk w czasie naszej kąpieli i mimo naszych usilnych skarg nie wyszedł, tylko sobie na nas patrzył. Jedna z kobiet była zupełnie nago - zaalarmowała nas Czytelniczka, pani Natalia. Poskarżyła się też szefostwu Aquaparku. A to, zamiast sprawę rozwiązać i przeprosić, postraszyło panią Natalię prokuratorem i policją, a także sądowym procesem o zadośćuczynienie. Bo - w ocenie kierownictwa basenu - gdy pracownik ma identyfikator, to problemu nie ma.