Mieszkańcy ul. Piłsudskiego we Wrocławiu są zmęczeni wieczną walką z pijaństwem, krzykami, smrodem moczu pod oknami lokatorów i tonami śmieci, walających się wokół bram. Czują, że ich podwórka zamieniły się w prawdziwe slumsy i nikt nie ma zamiaru nic z tym zrobić.
- Aż strach przejść przez bramę na podwórko, bo nigdy nie wiadomo, na co się można natknąć. Z obawą wychodzi się z klatki schodowej, bo albo ktoś leży przed drzwiami na chodniku, albo wdepniesz w kałużę moczu lub wymiotów - pisze do Gazety Wrocławskiej pani Magdalena [nazwisko do wiadomości redakcji].
Mieszkańcy ul. Piłsudskiego wołają o pomoc!
W 2017 roku odbyły się konsultacje społeczne, mające na celu poprawienie wyglądu ulicy i poczucia bezpieczeństwa mieszkańców. Wrocławianie skarżyli się na ogromny hałas i szkody powodowane przez drgania od przejeżdżających tramwajów. Zwracali również uwagę na problem dopalaczy. Tak mieszkańcy komentowali wówczas warunki, z którymi musieli się mierzyć na co dzień:
- [...]Budynki trzęsą się, zaczynają odpadać elewacje wskutek drgań i zanieczyszczeń środowiskowych. Za wszelkie naprawy płaci Wspólnota Mieszkaniowa czyli my "bogaci" mieszkańcy ul. Piłsudskiego. [...] Zaćpane grupy grasują całą dobę. Jak to patologia, nie przebierają w słowach, są głośni bezczelni i wulgarni. Wszędzie zostawiają syf - resztki jedzenia, papierki po dopalaczach, puste flaszki i co najgorsze sikają i srają gdzie popadnie. Proszę Państwa - teraz jest zimno więc urzędują w naszych klatkach schodowych... od lat każdego roku! - opisali sprawę mieszkańcy w listopadzie 2017 roku. (źródło: Polskie Radio Wrocław).
Dali nowe lampy, nic się nie zmieniło
Mimo że po konsultacjach poprawiono oświetlenie wzdłuż ul. Piłsudskiego, to mieszkańcy wciąż nie czują się bezpiecznie. Relacjonują, że plac zabaw przy budynku numer 82 stał się noclegownią dla pijanych imprezowiczów. Jak podejrzewa jedna z mieszkanek, dzieje się tak dlatego, że w pobliskim sklepie sprzedaje się alkohol osobom nietrzeźwym.
Sprawa miała zostać zgłoszona do wszystkich możliwych służb, jak ZZK, straż miejska i policja, jednak mimo częstszych patroli w sobotni i niedzielny poranek, wciąż można zastać taki widok:
Co na to turyści? Strach pomyśleć
Ulica Piłsudskiego znajduje się przy Dworcu Głównym. To jedno z pierwszych miejsc, jakie mają szansę zobaczyć turyści odwiedzający stolicę Dolnego Śląska. Część z nich mieszka w hotelach, które zostały zlokalizowane właśnie tutaj. Mieszkańcy uważają, że brud i odór, którego ich zdaniem nikt podczas weekendu nie stara się pozbyć, jest okropną wizytówką naszego miasta. Śmieci przy chodniku są sprzątane nieregularnie, co tylko przyciąga szczury.
- To jest wstyd! Mieszkamy w miejscu, gdzie jest mnóstwo hoteli, w których mieszkają turyści. Co oni widzą, jak tu przyjeżdżają? Dlaczego wszędzie indziej da się żyć normalnie, a tu strach wychodzić na ulicę? - pyta nasza rozmówczyni dzieląc się zdjęciami m.in. szczura na jezdni. Gryzonie mają swoje gniazdo w krzakach, zawalonych śmieciami.
***
Zobacz też:
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?