Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Alarmy bombowe wszczynają już nie tylko żartownisie

Małgorzata Moczulska
Zdjęcie ilustracyjne
Zdjęcie ilustracyjne Paweł Relikowski, Polska Press
Każda porzucona torba budzi panikę. Alarmy bombowe coraz częściej zgłaszają zaniepokojeni ludzie.

Ta wiadomość kilka dni temu zelektryzowała służby w regionie. Tuż po godz. 9 oficer dyżurny policji odebrał zgłoszenie o czarnej walizce pozostawionej tuż przy samochodzie marki BMW zaparkowanym na wprost kościoła pw. Chrystusa Króla w Dzierżoniowie.

Dzwoniący sugerował, by przyjechać jak najszybciej, bo w świątyni są ludzie, a w środku walizki może być bomba. Kiedy na miejsce przyjechali mundurowi i zaczęli ewakuację kościoła okazało się, że również w świątyni leży duża, porzucona torba. - W związku z tym, że z kościołem graniczy Ośrodek Szkolno- Wychowawczy, niezwłocznie poinformowano o zagrożeniu znajdujące się tam osoby i wezwano grupę minersko-pirotechniczną - relacjonuje Mariusz Furgała z Komendy Powiatowej Policji w Dzierżoniowie.

Przy użyciu specjalistycznego sprzętu otwarto i sprawdzono walizkę oraz torbę. Nie było w nich ładunków wybuchowych. - Okazało się, że walizkę pod kościołem zostawił przez roztargnienie jeden z mieszkańców, a my mieliśmy do czynienia z fałszywym alarmem - mówi Furgała.

Takie fałszywe alarmy bombowe zdarzają się coraz częściej. W maju ubiegłego roku sparaliżowały pracę sądów i prokuratur okręgowych w całym kraju. Nieodpowiedzialny żartowniś wysłał bowiem mejl, że w jakimś sądzie i prokuraturze w Polsce, jest podłożona bomba. Kilka godzin później policja otrzymała kolejną informację. Tym razem, że bomba wybuchnie w jednym z urzędów wojewódzkich. Jakby tego było mało tego samego dnia we Wrocławiu ktoś sparaliżował pracę biurowca przy Centrum Handlowym Arkady, również grożąc wybuchem bomby.

Ale nie zawsze alarmy to dzieło żartownisia. - Ludzie są coraz bardziej wyczuleni na takie rzeczy i trudno się dziwić. Oglądają informacje o bombach podkładanych na świecie i zwyczajnie się boją. A my każdy taki sygnał musimy sprawdzić - przyznają policjanci.

Przykładem był choćby alarm bombowy na Dworcu Głównym PKP we Wrocławiu w czerwcu tego roku. Przed godziną 18 w pociągu Kolei Dolnośląskich obsługa odkryła zostawioną bez opieki paczkę.

Koszty przeprowadzenia jednej akcji zależą od jej skali i wahają się od kilku do nawet kilkudziesięciu tysięcy złotych. Do tego dochodzą straty instytucji lub sklepów z powodu chaosu i przerwania działalności.

Policja podkreśla że sprawcy fałszywego alarmu bombowego grozi do 8 lat więzienia. Naraża się też na roszczenia cywilne. Nieletnimi zajmuje się sąd rodzinny, który może obciążyć rodziców żartownisia kosztami.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska