Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

A miało być kolorowo

Michał Sałkowski, Paweł Balcerek, Łęczna
Ilijan Micanski zdobył 17. bramkę w tym sezonie, trafiając karnego. Znów asystę zaliczył Robert Kolendowicz
Ilijan Micanski zdobył 17. bramkę w tym sezonie, trafiając karnego. Znów asystę zaliczył Robert Kolendowicz Przemysław Szyszka
Trzeci wyjazdowy remis lubinian z rzędu. Górnik - Zagłębie 1:1.

Żeby życie miało smaczek, należy doszukiwać się w nim podtekstów. Weźmy zaległy mecz I ligi Górnika Łęczna z Zagłębiem.
Dyrektorem sportowym rywali lubinian jest poczciwy Edward Klejndinst, swego czasu (sezon 2006/07) szkoleniowiec miedziowych. Choć lepszy ma nos do młodych talentów niż rękę do trenerki. Jego asystentem był w tym czasie Krzysztof Chrobak - świeżo zwolniony z fotela szkoleniowca Górnika.

No i dokładka - pamiętny sezon 2002/03 i spadek lubinian do II ligi po przegranych barażach z Łęczną (0:1, 1:2). Rozjemcy rewanżowego starcia - panu Grzegorzowi K. z Poznania - parę lat później postawiono korupcyjne zarzuty. Pawłowi Bugale, strzelcowi wszystkich bramek dla Górnika w tym dwumeczu, zamierzano postawić pomnik przed stadionem. Czego chcieć więcej do udanej wendety.

Zagłębie przystąpiło do starcia bez odsiadującego kartkową karę kapitana Stasiaka. W jedenastce znalazło się za to miejsce dla Kolendowicza kosztem Golińskiego.
Już w 5. minucie lubiński skrzydłowy zakręcił Tomczakiem i dorzucił piłkę przed pole do Micanskiego. Strzał lubińskiego myśliwego przystopował słupek. Znów gorąco pod bramką Wierzchowskiego zrobiło się dopiero w 31. minucie. Bramkarz Łęcznej popisał się paradą po strzale Pawłowskiego. Chwilę potem poprawił Kolendowicz, bramkarz Łęcznej znów wyszedł obronną ręką.
W 41. minucie ripostą zrewanżował się Górnik. Nazaruk dośrodkował z lewej strony, a futbolówka trafiła na głowę niepilnowanego Bugały. Gdy wydawało się, że piłka zatrzyma się dopiero w bramce Ptaka, ten poszybował do lewego słupka i robinsonadą zażegnał niebezpieczeństwo.

W drugiej połowie na boisku zrobiło się luźniej. W 59. min Jasiński ostrym wejściem od tyłu powalił Grzegorzewskiego. Choć trafił też w piłkę, sędzia się nie wahał. Wyciągnął czerwień.
Grający w przewadze Górnik zwietrzył szansę. Trener Łapa wprowadził ofensywnego Surdykowskiego. Do wejścia szykował się też Niżnik, ale zmianę wstrzymał karny dla Zagłębia. Tomczyk w 67. min sfaulował Kolendowicza. Jedenastkę na bramkę zamienił Micanski.

Pościg gospodarzy zakończył się sukcesem cztery minuty przed końcem. Surdykowski wyłożył piłkę Grzegorzewskiemu, ten huknął jak z armaty. Celnie.
- Znów gramy w osłabieniu i diametralnie zmieniamy taktykę. Do obrony cofnęliśmy Mateusza Bartczaka i naprawdę dobrze sobie radziliśmy w tym zestawie. Ale trafił nam się jeden błąd. Teraz wracamy do siebie. Tam gramy swój futbol - ofensywny i skuteczny - zapewnia II trener Zagłębia Adam Fedoruk.

Zaległy mecz 3. kolejki I ligi.
Górnik Łęczna - KGHM Zagłębie Lubin 1:1 (0:0).

Widzów: 2000.

Sędziował: Szymon Marciniak (Płock).

Bramki: Grzegorzewski 87 - Micanski 69 - karny.

Łęczna: Wierzchowski - Tomczyk, Nikitović, Karwan, Kazimierczak - Nazaruk, Bartoszewicz (70 Niżnik), Nakoulma, Bugała (78 SołdeckiI) - Szymanek (64 SurdykowskiI), Grzegorzewski.

Zagłębie: Ptak - Grzegorz Bartczak, JasińskiI59. za faul, Lacić, CostaI - Pawłowski, Mateusz Bartczak, Hanzel, Kolendowicz (80 Klofik) - Kędziora (90 Jackiewicz), Micanski (73 Goliński).

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska