Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Jan Miodek: Pamiętajmy o szczeniętach

Jan Miodek
Cieszę się bardzo, że mój siedmioletni wnuczek - tak jak i ja, gdy byłem w jego wieku - przeżywa czas wielkiej sympatii do opowieści o zwierzętach Jana Grabowskiego (1882-1950), że i jego ulubionymi książeczkami są "Finek", "Reksio i Pucek", "Puc, Bursztyn i goście" czy "Puch - kot nad koty".

Kiedy zaś powtórnie wczytuję się w teksty poświęcone tym bohaterom, aż nadto wyraźnie rzuca mi się w oczy pewien słowotwórczy szczegół: oto ich autor - urodzony 130 lat temu - zdecydowanie jeszcze preferuje formy typu szczenię, szczenięta, kurczę, kurczęta, prosię, prosięta, kocię, kocięta, cielę, cielęta, źrebię, źrebięta, tworząc właściwe singularne i pluralne postacie przypadków zależnych, takie jak szczenięcia - szczenięciu - szczenięciem - szczeniąt _czy _kurczęcia - kurczęciu - kurczęciem - kurcząt.

Poproszony o te ostatnie (a robiłem to już wiele razy), młody zwłaszcza Polak, nawet kiedy usłyszy mianownikowe brzmienia z wygłosowym "-ę", powie: szczeniaka - szczeniakowi - szczeniakiem - szczeniaki, kurczaka - kurczakowi - kurczakiem - kurczaki.

Bo nie ulega najmniejszej wątpliwości, że deklinacja rzeczowników rodzaju nijakiego odnoszących się do istot młodych, kończących się samogłoską "-ę", poszerzających swój temat fleksyjny w przypadkach zależnych cząstką "-ęci-", nieubłaganie odchodzi w językową przeszłość. Kto dziś się jeszcze na przykład posłuży formami dziewczę - dziewczęcia - dziewczęciu - dziewczęta albo dziecię - dziecięcia - dziecięciu - dziecięta?! - W powszechnym obiegu są dziewczyna _i _dziewczynka, dziecko _i _dzieci wraz z urobionymi od nich brzmieniami przypadków zależnych _dziewczyny, dziewczynki, dziewczyn, dziewczynek, dziecka, dziecku, dzieckiem, dzieci, dzieciom _itd.

Większość zaś przywołanych z tekstów Jana Grabowskiego rzeczowników rodzaju nijakiego z wygłosowym "-ę" przegrywa ze swoimi wariantami rodzaju męskiego z przyrostkiem "-ak", takimi jak szczeniak, kurczak, prosiak, cielak _czy _źrebak. _A i przywołana wyżej para _dziecko - dzieci _wypierana jest przez ekspansywny duet _dzieciak - dzieciaki, niemowlę _i _niemowlęta _natomiast - przez gramatyczny tandem _niemowlak - niemowlaki (napisała kiedyś do mnie położna z pewnego miasta, że jej ordynator w pisemnych raportach zawsze zamienia niemowlęta _na _niemowlaki).

Będąc absolutnie pewnym nieuchronności opisanego procesu, ale i słynąc z apologetycznego wręcz stosunku do różnorodności (wariantywności) w zachowaniach językowych, apelowałbym mimo wszystko o zachowanie w pokładach leksykalnej świadomości form typu szczenię - szczenięta _czy _niemowlę - niemowlęta. Doprawdy warto się nimi posługiwać!

A jaka jest przyczyna ich odchodzenia w przeszłość? - Nie ulega wątpliwości, że są one trudniejsze w odmianie niż ich warianty z wygłosowym "-ak". Te ostatnie zachowują kształt tematu fleksyjnego we wszystkich przypadkach (szczeniak, szczeniak-a, szczeniak-owi, o szczeniak-u, szczeniak-ów, szczeniak-om, szczeniak-ami), te historycznie starsze, prymarne - z konieczną w odmianie cząstką "-ęci-" (szczenięcia, szczenięciu, szczenięciem) - są na pewno z tego powodu w deklinowaniu bardziej skomplikowane. Wygrywa więc - co tu dużo mówić - ekonomia zachowań gramatycznych!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska