Otóż, w niedzielę można wybrać się nie tylko do Żabki, ale także do niektórych placówek handlowych sieci: Intermarche, Polomarket, ABC, Groszek, Euro Sklep, Delikatesy Centrum, Stokrotka Express, Top Market, Topaz, Chata Polska, Prim Market, Carrefour Express i Carrefour Market, a nawet do trzech Biedronek (tzw. franczyza, czyli użyczenie marki).
Ich właściciele podpisali stosowne umowy z Pocztą Polską lub innymi dostawcami przesyłek, co oznacza, że mogą zignorować zakaz handlu w dzień świąteczny. Czarę goryczy przelała ostatnio umowa potężnej sieci Kaufland z firmą DHL. Jest kwestią czasu, kiedy zapisy umowy zostaną zastosowane w praktyce, przynajmniej w wybranych sklepach.
Związkowcy są wściekli, że coraz więcej firm handlowych wykorzystuje kruczek prawny, by ominąć zakaz. Do Sejmu wpływają kolejne projekty uszczelnień, ale sprawa jest skomplikowana. Zakaz handlu to przykład pozornie sensownego rozwiązania, które przegrywa w starciu z ludzką pomysłowością i zakulisowymi zabiegami. Okres poprzedzający pandemię, gdy stopniowo wygaszano świąteczne handlowanie, pokazał, że Polacy odzwyczaili się od zakupów w niedziele. Dodajmy, że potentaci handlowi odrabiali straty, zwiększając sprzedaż w piątki i soboty, dzięki promocjom i innym sztuczkom marketingowym.
Co zatem poszło nie tak? Wydaje się, że szyki zwolennikom ścisłego zakazu pokrzyżował morderczy mechanizm konkurencji. Jako pierwsza wyjątek przewidziany dla usług pocztowych wykorzystała Żabka, a za nią poszli inni. Żabka okazała się mocarnym płazem, bo jej właściciel współpracuje z Wyższą Szkołą Kultury Społecznej i Medialnej w Toruniu. Ludzie biznesu wiedzą, że życiowy wigor nie zawsze da się ująć w karby prawa.
Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?