- Chcemy wykrzyczeć te problemy, których rząd polski nie widzi i z którymi nic nie robi. Protestujemy przeciwko fali bezrobocia. Na razie jest nas kilkaset, ale jak sprawy w Polsce będą dalej szły w tym kierunku, na ulice wyjdą tysiące. Ludzie, obudźcie się! - krzyczał przewodniczący Ogólnopolskiego Porozumienia Związków Zawodowych Andrzej Otręba.
Protestujący domagali się podwyższenia płacy minimalnej, skuteczniejszej walki z bezrobociem, wycofania się z podwyższenia wieku emerytalnego, wyższych podatków dla najbogatszych. Pojawiły się też lokalne akcenty, jak odejście od prywatnych żłobków.
- Mój syn nie ma pracy. Ja boję się o swoją. Młodzi ludzie wyjeżdżają za chlebem, bo tutaj nie da się żyć - mówi Antoni Grochowski, pracownik zakładów farmaceutycznych w Jeleniej Górze.
- Domagamy się godnej pracy. To nam się od państwa należy. A na nas czekają głodowe pensje i bieda. Zamiast w sprywatyzowanych szpitalach, przyjdzie nam się leczyć pod mostem. Żeby nam tylko na flaszke starczyło - mówiła do mikrofonu Barbara Kramarz, pracownica prywatnego banku.
Protest trwał około godziny. Na koniec związkowcy odczytali swoje postulaty, które zostaną przekazane do kancelarii premiera. Protestujący z Dolnego Śląska przyłączyli się do fali protestów, która dziś rozlała się po Europie. W Polsce protestowano między innymi przed Ministerstwem Pracy w Warszawie, a także przed urzędami wojewódzkimi w Poznaniu, Gdańsku i Katowicach.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?