Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Żużel: Zmiana planów w kadrze Cieślaka

Wojciech Koerber
Na czele dumna, wyprostowana sylwetka Krzysztofa Kasprzaka. Niczym Henryk Piekarski za najlepszych lat
Na czele dumna, wyprostowana sylwetka Krzysztofa Kasprzaka. Niczym Henryk Piekarski za najlepszych lat
Polecieli, pojeździli (niektórzy nawet pofruwali), zwyciężyli - w poniedziałek, tuż przed północą, polska reprezentacja została drugim obok Danii finalistą Drużynowego Pucharu Świata na żużlu (sobota, Gorzów, godz. 18.30, Canal+).

Brytyjczycy byli groźni w King's Lynn tylko do czasu prezentacji. Na motocyklach prezentowali się już dużo gorzej niż w czasie walki na słowa. I teraz czeka ich czwartkowy baraż (Gorzów, Canal+ Sport, godz. 18.45), gdzie mogą polec z kretesem. A za rywali mieć będą Australię, Szwecję oraz Rosję.
Trener Marek Cieślak planował pierwotnie na czwartek trening swojej ekipy w Zielonej Górze. W godzinach południowych, by na wieczór udać się do Gorzowa i z góry, bo z wysokości trybun, spojrzeć na rywali. W tygodniowy grafik kadry wprowadził jednak selekcjoner poważne korekty.

- Szykujemy się na finał, ale prochu to my już nie wymyślimy. Wszyscy mają dużo tej jazdy w trakcie sezonu, więc z czwartkowego treningu rezygnujemy, bo to bez sensu. Wszyscy są w drodze, mechanicy potrzebują ze dwa dni na prace przy sprzęcie, a kto zechce, potrenuje u siebie w klubie, w domku. Jak PePe mający do sprawdzenia nowe silniki - mówi nam Cieślak, którego namierzyliśmy wczoraj przed południem na lotnisku w Londynie.

Chodzi o to, by uniknąć zbyt dużego szumu, by każdy wyspał się na swoim sprawdzonym łożu i by nie nawdychał się zanadto ciężkiego gorzowskiego powietrza z domieszką presji. - Dlatego w Gorzowie spotykamy się dopiero w piątek. W czwartek wszyscy by podchodzili, klepali, gadali. Po co? Ja chcę, by każdy był świeży. Sam też wracam do Częstochowy, zapoznam się ze swoim nowym psem, wyskoczę na rowerek - dodaje Narodowy. Na humor narzekać nie może, bo selekcja mu się - jak na razie - udała.

Tym fruwającym był w King's Lynn Krzysztof Kasprzak, a jego kandydatura nie wszystkich przekonywała. Nawet gdy przegrał start, wjeżdżał w krawężnik, kreda wznosiła się w powietrze i zostawała z tyłu wraz z wyprzedzanym rywalem. Z lekka niemrawy był natomiast Jarosław Hampel, jakby przed zawodami nikt go w kostkę nie kopnął. Choć Mały to akurat ostatni członek drużyny, o którego byśmy się martwili. - Jak się prowadzi 12 punktami, to trudno, by ktoś nadstawiał tyłka - zauważa Cieślak. Składu na finał nie zamierza, rzecz jasna, zmieniać. - Nawet nie mam jak. Nie ma kogo wyrzucić - dodaje.

Poziom poniedziałkowych zawodów? Długimi momentami naprawdę ciężkostrawny. Oj, trzeba się było pilnować, by nie przysnąć. Czesi to obecnie żużlowa turystyka objazdowa, Rosjanie natomiast jechali w czwórkę i bez armat. Bracia Łagutowie nie mieli wiz, kosztów startu Emila Sajutdinowa nie chciał natomiast pokryć tym razem jego rosyjski klub. I trudno się dziwić, bo od czego jest federacja. Na baraż strzelby mają jednak zostać nabite. - No a jak. Pojadą wszyscy najlepsi - twierdzi Cieślak. Zatem Australia, Szwecja, Rosja i Wielka Brytania - oto skład barażu. Czy tu już będzie "uraaa, za cara, za rodinu?"

Chcesz być w finale, musisz być przynajmniej drugi w barażu. Wśród Brytyjczyków Scotta Nichollsa (zamierza się opiekować partnerką po operacji) zmieni Lewis Bridger. Wśród Kangurów zabraknie tradycyjnie Ryana Sullivana, bo go nie lubią koledzy. A Gollob z Protasiewiczem to się kochają? A Cieślak z Kołodziejem? A Kołodziej z Gollobem? I Gollob z Hampelem? Tu nie ma co gadać, tu trzeba gaz odkręcać. Wszyscy jadą niby na tym samym wózku, ale wciąż jednak każdy indywidualnie. Razem staje się tylko na podium. Jeśli ma się zacny skład.

Półfinał DPŚ w King's Lynn
1. Polska 62: Gollob 13 (2,3,2,3,3), Hampel 10 (1,3,3,2,1), Kołodziej 11 (3,2,2,2,2), Protasiewicz 13 (3,3,2,3,2), Kasprzak 15 (3,3,3,3,3).
2. Wielka Brytania 49: Harris 16 (3,2,3,2,3,3), Nicholls 6 (2,0!,3,w,1), Woffinden 10 (w,w,3,2,3,2), Kennett 11 (2,3,2,2,2), Barker 6 (2,1,-,-,3).
3. Rosja 21: Poważny 8 (1,2,0,1,1,3), Darkin 4 (3,0,1,w,0,0), Bondarenko 3 (1,1,1,0,0,0), Gafurow 6 (1,2,1,2!,d), brak zawodnika.
4. Czechy 20: A. Dryml 2 (0,1,1,-,-), Kus 0 (0,0,0,u,-), L. Dryml 9 (2,w,w,1,4!,2), Topinka 5 (0,1,1,1,1,1), Sitera 4 (1,2,0,0,0,1).

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska