Marek Cieślak ma w tym sezonie ekipę na złoto. Tomasz Gollob, Jarosław Hampel, Rune Holta i Janusz Kołodziej to pewniacy. Każdy w gazie. Do piątego plastronu kandydują Adrian Miedziński i Wiesław Jaguś. Wczoraj selekcjoner pojechał sobie obu porównać. A że Unibax rozgrywał późnym wieczorem (godz. 21) zaległe wyjazdowe spotkanie z Caelum Stalą, to lepszego porównania być nie mogło. Choć bardziej należy raczej spoglądać w kierunku predyspozycji na Vojens. Tam przecież będą rozdawać medale, nie w Gorzowie.
Z reguły na obu torach świetnie radził sobie Jaguś i - według nas - obecnie to jego jedyne atuty. Torunianin ma już przecież 35 lat, a i z ambicją u niego różnie. Sam zrezygnował swego czasu z cyklu GP, a przed rokiem nie przyjął nominacji na DPŚ. Poczuł się urażony, że wysłano ją zbyt późno.
Duńczycy? Ich opiekun Jan Staechmann powołał pod broń Hansa Andersena, Nickiego Pedersena, Kennetha Bjerrego, Nielsa-Kristiana Iversena oraz mizernych w tym roku Nicolaia Klindta i Patricka Hougaarda. A pominął Leona Madsena. Czy to pomyłka? Gdy spojrzeć na ligę polską - ogromna. Na Stadionie Olimpijskim Madsen jest obecnie szybszy i od Bjerrego, i od Jasona Crumpa. Ze średnią 1,825 zajmuje 18. miejsce wśród jeźdźców ekstraligi. Gdy jednak spojrzeć na szwedzką Elitserien, tam jeździ już inny Madsen. Tam nie ma pod tyłkiem silnika robionego przez Aleksandra Krzywdzińskiego i średnia jest kiepściutka - 1,261. A miejsce ledwie 55. Który Madsen jest prawdziwy? Czas pokaże.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
