Ten znany policji złotoryjanin, ojciec trójki dzieci zamordował bez żadnego powodu w środę w nocy 37-letnia kobietę. Tak makabrycznej zbrodni mieszkańcy miasta nie pamiętają. Tragedia rozegrała się w bramie przy ul. Piłsudskiego nr 9. W tych okolicach zbierają się pijacy i ludzie z marginesu.
Arkadiusz S. przyznał się do zabójstwa. Ze szczegółami opowiedział jak do tego doszło. W nocy z wtorku na środę czekał w bramie na kolegów z którymi miał coś wypić. - Twierdzi, że znana mu z widzenia kobieta sama do niego podeszła - mówi aspirant Piotr Klimaszewski ze złotoryjskiej policji. - Razem weszli do bramy. Rozmawiali. I nagle bez powodu uderzył ją kilkakrotnie w twarz.
Ofiara przewróciła się. Straciła przytomność. Oprawca po pewnym czasie zauważył, że zaczyna dochodzić do siebie. Wziął rozbitą butelkę, ( tzw. tulipanek) i zadał jej ciosy w okolicach szyi. Potem bił bez opamiętania po całym ciele. Gdy nie dawała znaków życia poszedł do domu.
Ciężko ranna kobieta wyczołgała się z bramy. Doszła kilkanaście metrów do latarni. Tam leżącą, ktoś zauważył i wezwał karetkę. Zmarła rano w legnickim Wojewódzkim Szpitalu Specjalistycznym.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?