Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Złoto w ratuszu. Trafiło tam po powodzi 1997 i teraz jest problem

Bartosz Ogrodnik
Złoto do kłodzkiego ratusza zaczęło trafiać po 1997 roku i przeleżało tam do dziś
Złoto do kłodzkiego ratusza zaczęło trafiać po 1997 roku i przeleżało tam do dziś UM Kłodzko
Złoto w kłodzkim ratuszu. Znajduje się tam już od dawna. Teraz włodarze miasta mają problem ze sprzedażą kosztowności. Zgodnie z prawem muszą bowiem odnaleźć osoby, które zdeponowały złoto. Jego wartość to kilka tysięcy złotych. Na przestrzeni kilku lat po powodzi w 1997 r. do Kłodzka, w ramach pomocy dla powodzian, trafiały kosztowności podarowane przez firmy z całej Polski z branży związanej z biżuterią. Przedmioty, wśród których są m.in. kolczyki, broszki, zastawa, urządzenie do powiększania rozmiarów pierścionków, miały zapewne zostać spieniężone, a pozyskane w ten sposób środki miały trafić do powodzian.

W każdym razie znalazły się w miejskim depozycie, w którym przeleżały do tej pory. - O przedmiotach wiedzieliśmy już rok temu. Nie można zatem stwierdzić, że nagle znaleźliśmy skarb na miarę „złotego pociągu” - tonuje burmistrz miasta Michał Piszko. - Postanowiliśmy załatwić sprawę pozostających w depozycie kosztowności - dodaje.

Obecnie przygotowywana jest więc opinia prawna określająca, w jaki sposób można sprzedać przedmioty, gdyż - w przypadku samorządu - nie jest to taka oczywista sprawa. Trzeba odnaleźć osoby, które podarowały przedmioty. Jeśli darczyńcy wyrażą zgodę i pozostawią je miastu, kolejnym krokiem będzie wycena wszystkich kosztowności.

- Nie należy spodziewać się bardzo dużych kwot. Mowa tu raczej o kilku tysiącach złotych - mówi Michał Piszko. - Pozyskane pieniądze z ewentualnej sprzedaży przedmiotów przeznaczone zostaną na przeciwdziałanie powodzi. Taki cel będzie zbieżny z tym, który wyznaczyli darczyńcy - podsumowuje włodarz.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska