Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Złodzieje z dworca PKS oddali skradzione pieniądze. Ale sąd i tak ukarał ich surowo

Marcin Rybak
Marcin Rybak
Złodzieje grasowali na dworcu tymczasowym PKS
Złodzieje grasowali na dworcu tymczasowym PKS Fot. Tomasz Ho£Od / Polskapresse
Czterej mężczyźni zostali surowo ukarani za okradanie pasażerów autobusów, przyjeżdżających do Wrocławia. Najsurowsza kara to 7,5 roku więzienia. Pozostałe wyroki to 5 lat, 6 i pół roku oraz rok i dziesięć miesięcy.

Mężczyźni grasowali w 2017 roku na tymczasowym dworcu autobusowym, który funkcjonował podczas budowy galerii Wroclavia i podziemnego dworca PKS. Pokrzywdzonych jest jedenaście osób. Stracili od 1900 do 19 tysięcy złotych. Z uzasadnienia wyroku wiemy, że niemal wszystkie pieniądze odzyskają, bo w czasie procesu oskarżeni oddali je sądowi. Są zabezpieczone i po uprawomocnieniu się wyroku zostaną zwrócone.

- Ofiary to przede wszystkim osoby przyjeżdżające zza granicy z pracy. Tracili nierzadko wszystkie zarobione tam pieniądze – mówił uzasadniając wyrok sędzia Marcin Sosiński. Przestępcy grasowali głównie nad ranem i polowali na zmęczonych podróżą pasażerów. Bazowali na ich naiwności, ale też chęci łatwego zarobku. Wciągali swoją ofiarę w rozmowę na temat znalezionych rzekomo pieniędzy.

W akcji uczestniczyło trzech przestępców. Najpierw typowali przyjezdnego, który mógł mieć gotówkę. Później jeden z przestępców zaczepiał go. Udawał, że tuż obok znalazł leżący na ulicy zwitek banknotów. Proponował żeby się nimi podzielili. W tym samym momencie pojawiał się kolejny członek szajki. Grał rolę osoby, która zgubiła banknoty.

Oszust – udający człowieka szukającego zguby – wypytywał czy przypadkiem czegoś nie znaleziono. Był nieustępliwy. Wtedy przyszła ofiara pokazywała, że ma tylko swoją gotówkę. I wyciągała własny zwitek banknotów. Czasem był to rulon przewiązany gumką. „Szukający zguby” wahał się, czy to jego czy jednak nie jego. W tym czasie trzeci przestępca przygotowywał zwitek banknotów taki sam jak ten, który miał okradany właśnie człowiek. Tyle, że w środku zamiast złotówek czy euro były białoruskie ruble. Jak ofiara miała pieniądze z gumką, oszust przewiązywał fikcyjny zwitek gumką tego samego koloru.

Dzisiejszy wyrok nie jest prawomocny. Obrona i oskarżenie będą mogły się odwołać do Sądu Apelacyjnego we Wrocławiu.

od 16 latprzemoc
Wideo

CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska