Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

"Złapał za pierś, wykręcił bardzo mocno". Mobbing i molestowanie we wrocławskiej spółce?

Janusz Życzkowski
Janusz Życzkowski
kadr z nagrania/ujawniamy.com/youtube.com
Mobbing, poniżanie, zastraszanie, molestowanie seksualne, pogarda. Do patologicznych sytuacji miało dochodzić w jednej z miejskich spółek Wrocławia. Sprawę w serwisie www.ujawniamy.com nagłośnił dziennikarz śledczy Marcin Torz. Redaktor przeprowadził wywiad z domniemaną ofiarą przestępstwa. Temat podjęły również inne media.

Jak podała telewizja Echo, chodzi o Wrocławskie Centrum Treningowe Spartan. Osobą, która miała dopuszczać się nadużyć i przestępstw w relacjach pracowniczych jest prezes spółki i radny powiatu wrocławskiego Dariusz Kowalczyk z Koalicji Obywatelskiej.

Kobieta, która opisała redaktorowi Torzowi relacje panujące we wrocławskiej spółce mówiła o wyjątkowo złej atmosferze i wymieniała przykłady zachowań, które w jej ocenie świadczą o nieprawidłowościach w relacjach z pracownikami.

- Tych aspektów jest całe multum. Mogę mówić o mobbingu, molestowaniu, o tym, kiedy pracodawca w sposób nieodpowiedni zachowuje się w stosunku do mnie czy innych pracowników. Poprzez utrudnianie pracy, krzyczenie, obrażanie, insynuowanie sytuacji, które w ogóle nie miały miejsca. Wchodzenie w sferę osobistą człowieka. Wydawanie bezsensownych poleceń, nie reagowanie na pisma. Utrudnianie życia w pracy. Poniżanie, pomniejszanie kompetencji. Człowiek zaczyna myśleć, że rzeczywiście nic nie potrafi, że jest nikim – opowiadała do kamery kobieta. - Człowiek zaczyna żyć w psychozie. Boi się odezwać, boi się zaproponować rozwiązania, które mogły być dobre dla firmy i ludzi. Przychodzi się do pracy i czuje się bezsensowność jej wykonywania.

Jej słowa potwierdza radca prawny Aniela Bereś. W rozmowie z Telewizją Echo opisuje sytuacje, do których miało dojść w spółce.

- Działania mobbingowe dotyczą nie tylko mojej klientki, ale również innych pracowników. To jest cały wachlarz działań. Od podprogowych typu ostentacyjne ignorowania czy niestosowne aluzje, przez działania wyraźne, jak: pogardliwe, poniżające zachowanie pracowników, kwestionowanie ich kompetencji, aż po działania bardzo wyraźne, jak: krzyczenie, podnoszenie głosów, brak panowania nad sobą w obecności pracowników – wymienia prawniczka.

Pismo w sprawie nadużyć w spółce Spartan trafiło do jej władz, rady nadzorczej, a także do wrocławskiego ratusza. Formalnie nad funkcjonowaniem jednostki nadzór sprawuje prezydent Jacek Sutryk.

Jeszcze poważniej brzmią jednak oskarżenia o molestowaniu w miejscu pracy. W tej sprawie do prokuratury zostało złożone zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa.

- Ciężko się o tym mówi. W życiu się nie spodziewałam, że coś takiego może mnie spotkać w pracy. Do tej pory nie wiem, jak to kwalifikować. Czy jako inną czynność seksualną, czy jako napaść z możliwością poniżenia totalnego mojej osoby? – zastanawia się pracownica spółki i opisuje przebieg zdarzenia. - Będąc w pracy, zostałam przez tego człowieka, w niewiadomej chwili i w niewiadomy sposób, zaatakowana z chwilą, kiedy mijaliśmy się w drzwiach budynku. Odwrócił się do mnie nagle, złapał za pierś, wykręcił ją bardzo mocno i, nachylając się, powiedział: i co mi k… zrobisz. Byłam w tak ciężkim szoku, że do tej pory nie potrafię zrozumieć swojej reakcji. Moją normalną reakcją powinna być chęć uderzenia go i kopnięcia, czy krzyku, a ja się odwróciłam i uciekłam.

Kobieta przeżyła traumę również tego samego dnia, kiedy prezes w gabinecie swojego zastępcy miał podać jej rękę i zachowywać się jakby do skandalicznego wydarzenia w ogóle nie doszło.

- To był dla mnie już tak mocny policzek, że nie wytrzymałam – mówiła łamiącym się głosem na www.ujawniamy.com.

Jak udało się ustalić dziennikarzom, w związku ze sprawą, w WCT Spartan wszczęta została procedura antymobbingowa. Komisja złożona z dwóch przedstawicieli rady nadzorczej i dwóch pracowników spółki ma ocenić, czy doszło do złamania prawa. Wtedy też spodziewana jest reakcja ratusza, który do dziś nie skomentował sprawy.

O komentarz próbowaliśmy pytać oskarżanego przez pracowników prezesa wrocławskiej spółki. Dariusz Kowalczyk nie odbierał jednak telefonu. Do tematu będziemy wracać.

od 16 latprzemoc
Wideo

CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska