Zdjęli tynk, a tam fuszerka. Co dalej z przedszkolem?

Gdy budowlańcy zbili tynk z przedszkola przecierali oczy ze zdumienia. Stan wykonania budynku był tak tragiczny, że prezydent miasta określił to jednym słowem: „fuszerka”, a oglądający postęp prac mieszkańcy okolicy zaczęli się zastanawiać, czy obiekt się nie rozleci. Popękane, pomurowane byle jak pustaki zrobiły wrażenie.

Budynek powstał w połowie lat 80. ubiegłego wieku.

- To wygląda tak, jakby podczas budowy używano jak leci różnych materiałów. Co było pod ręką, to szło do murarki. Aż strach pomyśleć ile jest jeszcze takich obiektów, które pod tynkiem skrywają takie niespodzianki - mówił nam Józef Łukaszewski, mieszkaniec jednego z okolicznych bloków.

Najpoważniejszym problemem budynku jest obecnie to, że nad wieloma oknami nie było wcale tzw. nadproży. - Podjęliśmy już odpowiednie kroki. Nie ma powodów do obaw. Ustaliliśmy już z wykonawcą technologię, która zostanie zastosowana do rozwiązania problemu. Czekamy obecnie na kosztorys, który powinien być znany na początku nadchodzącego tygodnia - mówi Piotr Poznański, zastępca prezydenta Głogowa. - Zakładamy, że będziemy musieli wzmocnić przestrzenie nad oknami, aby zrekompensować brak nadproży.

Mimo wszystko część budynku została już ocieplona. Gdy byliśmy na miejscu przed majówką, jedna ze ścian przedszkola była już całkiem pokryta styropianem.

- W tych miejscach, w których nie było problemu, ocieplanie trwa. W pozostałych zostanie przeprowadzone dopiero po wzmocnieniu części nadokiennych - wyjaśnia Piotr Poznański.

Przypomnijmy, że termomodernizacja Przedszkola Publicznego nr 17 to element dużego programu, w ramach którego ocieplonych ma być w sumie sześć przedszkoli. Większość prac została już zakończona - PP 17 jest jedną z ostatnich modernizowanych placówek. Całość prac kosztuje urząd miasta 4 miliony złotych. 3 miliony pochodzą ze środków zewnętrznych.