Zdalna nauka obowiązkowa? Będą oceny i obecność online

M
Zdjęcie ilustracyjne
Zdjęcie ilustracyjne Pixabay
Wprowadzenie przepisów wprowadzających obowiązek zdalnej nauki w czasie przerwy w pracy szkół zapowiedział minister edukacji Dariusz Piontkowski. Nauczyciele będą też wystawiali oceny online, a nawet sprawdzać obecność. Rozporządzenie ministra w tej sprawie ma się pojawić w przyszłym tygodniu. Niemal pewne jest, że szkoły i przedszkola będą zamknięte co najmniej do 14 kwietnia. Uczniowie wrócą więc do nich dopiero po Wielkanocy.

Jak jest dzisiaj? Nauczyciele wyznaczyli uczniom zadania, które powinni realizować w domach w czasie gdy szkoły są nieczynne. Część nauczycieli prowadzi konsultacje przez internet. Nie ma jednak ani obowiązku ich prowadzenia, ani obowiązku udziału w takich konsultacjach. Nauczyciel nie może też wystawiać zdalnie ocen za pracę ucznia ani kontrolować postępów jego pracy.

Takie rozwiązanie mogło wystarczyć na dwa tygodnie przerwy w pracy szkół. Co jednak w sytuacji, gdy będą one nieczynne aż do połowy kwietnia albo dłużej? Minister edukacji Dariusz Piontkowski zapowiedział nowe przepisy.

Przeczytaj! To ważne!

- Dziś nie zobowiązujemy nauczycieli do tego, aby w systematyczny sposób wykładali wiedzę z zakresu swojego przedmiotu. Na dziś nie ma podstaw prawnych, aby zmusić do tego nauczycieli, czy zmusić uczniów do wzięcia udziału w lekcjach on-line - powiedział w RMF FM minister edukacji. - Zdalna forma nauczania nie jest teraz ujęta w przepisach oświatowych. Dopiero rozporządzenia, które wydamy będzie obejmowało możliwość wystawienia przez nauczyciela ocen, czy rozliczania z obecności uczniów. Dziś nie mówimy o systematycznej realizacji podstawy programowej, zaproponujemy to od przyszłego tygodnia - dodał Dariusz Piontkowski.

Będą też specjalne filmy i ćwiczenia dla uczniów klas I - III. - Dzieci w tym wieku bez opieki rodziców niewiele są w stanie zrobić. Raczej otrzymają jakieś materiały, które będą mogły wykorzystać przy pomocy rodziców. To mogą być na przykład jakieś filmy czy ilustracje pomocne żeby coś poćwiczyć - zapowiedział minister. - Pomocne na pewno będą programy w publicznej telewizji i radiu przeznaczone dla tej grupy widzów - dodał.

Sprawdź czy dostaniesz pieniądze

Przeczytaj! To ważne!

A co z egzaminami?
- Bierzemy różne możliwości pod uwagę, na razie nie wiemy, na jak długo będzie zawieszona tradycyjna działalność edukacyjna. Na razie, przy tych terminach, które są, egzamin dla ósmoklasisty nie jest zagrożony. Jesteśmy koncepcyjnie przygotowani do tego, żeby jeżeli będzie taka potrzeba przesunąć termin egzaminu - powiedział Dariusz Piontkowski.

Zobacz także

iPolitycznie - 300 milionów Putina by skorumpować Świat

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Komentarze 102

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

A
Andrzej

Nie stać mnie na komputer i nie mam Internetu co mam zrobić. Może by nauczyciel przyszedł np. pod okno otworzę i bedzie uczył moje dziecko w końcu dostaję 100% pensji.

C
Człowiek
24 marca, 19:25, Człowiek:

>Aha...

>Uczniowie mają uczyć się zdalnie, a prawdopodobnie przesuną >zakończenie roku szkolnego kosztem wakacji.

>Uczniowie zaczną się buntować i będzie tragicznie.

>Przecież mówili że ->naraziechodzeniu do szkoły się wydłuży? Co wtedy?

>Popatrzcie na sytuację we Włoszech. Gdy to piszę, we Włoszech jest >ponad 70000 zakażonych osób.

>Tu na pewno będą musieli odrabiać zajęcia. Czy Polacy by chcieli by >ich własne dzieci miały czerwone oczy od odrabiania lekcji? No, chyba >nie. Poza tym nie powinni przesuwać wakacji. Czy uczniowie >spowodowali, że jest koronawirus? Nie. Więc nie powinni ponosić za to >kary.

Z poważaniem

Człowiek

Dlaczego uczniowie mieliby ponosić karę za to, że w Chinach na targu wybuchła epidemia (obecnie pandemia) ?

C
Człowiek

>Aha...

>Uczniowie mają uczyć się zdalnie, a prawdopodobnie przesuną >zakończenie roku szkolnego kosztem wakacji.

>Uczniowie zaczną się buntować i będzie tragicznie.

>Przecież mówili że ->naraziechodzeniu do szkoły się wydłuży? Co wtedy?

>Popatrzcie na sytuację we Włoszech. Gdy to piszę, we Włoszech jest >ponad 70000 zakażonych osób.

>Tu na pewno będą musieli odrabiać zajęcia. Czy Polacy by chcieli by >ich własne dzieci miały czerwone oczy od odrabiania lekcji? No, chyba >nie. Poza tym nie powinni przesuwać wakacji. Czy uczniowie >spowodowali, że jest koronawirus? Nie. Więc nie powinni ponosić za to >kary.

Z poważaniem

Człowiek

N
Neeken

Jak jakiś uczeń bał się sprawdzianu czy egzaminu dzwonili, że jest bomba i na jeden dzień paraliżował szkołę. Dziś jakiś średniopojętny haker jak będzie miał ochotę może np z rosyjskiego serwera "rozwalić system zdalnej nauki" ot tak dla hecy. Skoro włamują się na strony rządowe, bankowe to co to dla nich taki kawał? Mogą też pod przykrywką że to nauczyciel pisze zainfekować wszystkie polskie komputery. Czy ktoś w rządzie o tym pomyślał?

G
Gość

Już to widzę jak dzieciaki siedzą przed jednym komputerem każdy w swojej klasie a rodzice w tym samym czasie są w pracy poza domem.

G
Gość
20 marca, 11:02, Gość:

Ja mam trójkę dzieci w szkole. Czy to oznacza że muszę kupić trzy laptopy albo telefony żeby każde z nich mogło uczestniczyć w lekcjach? Ktoś o tym pomyślał?

20 marca, 11:44, Gość:

Nie, to oznacza, że musisz im w odpowiedni sposób rozdysponować czas.

20 marca, 12:29, Gość:

Lekcje w szkołach mają być w czasie realnym ima być sprawdzana obecność. Nie wszystkich stać na jeden komputer a o dwóch lub trzech nie wspomnę. Jeżeli program będzie realizowany jak normalny uczniowie będą musieli być mniej więcej obecni od 8 do 16 ( w starszych klasach) przy dwójce dzieci już jest to niemożliwe aby każde miała swój kąt i komputer do nauki a co z rodzicami z większą ilością dzieci?

20 marca, 12:52, Gość:

Rodzice tacy biedni? Kurczę naprawdę w dzisiejszych czasach już te starsze dzieci mają tel.mlodsze mają mieć zajęcia w tv.Ja też mam więcej dzieci nie jedno czy dwójkę i mają tel.Dostajemy 500 do tego niestety każdy powinien pracować a więc mieć dochód i co dalej mało? Przy rozliczeniu Pitu są ulgi prorodzinne na każde dziecko więc kolejny dochód w skali roku.Zamiast narzekać czas myśleć o swoich pociechach i ich przyszłości a nie o swoich potrzebach.Emeryci biedni a większa część dostaje prawie 2tys rodzice biedni mimo że dostają dodatki.Kurcze jaki biedny ten nasz kraj a tak jesteśmy nauczeni że tylko byśmy chcieli wszystko dostać pod nos.

20 marca, 13:46, Gość:

Głupi jesteś, że nie ogarniasz faktu, że nie wszyscy zarabiają 10000 zł. Głupi jesteś że nie widzisz wzrostu cen w sklepach. Głupi jesteś że chcesz 500 zł. Ja nie chce 500 i chce cen w sklepach jak za PO

20 marca, 14:45, Gość:

Głupi to Ty jesteś wzrost cen musi być i nawet gdybyśmy tego nie chcieli.Ja nie komentuje kto chce a kto nie chce.Skoro nie chcesz to nie pobieraj żadnych dodatkowych pieniędzy to nie przymus A skoro lepiej ci się żyło za czasów PO to się nie udzielaj bo żyjesz w czasach kiedy rządzi PIS

20 marca, 14:55, Gość:

Masz 500 plus z moijej kieszeni to kupuj pasozycie, nie wszystko na wódę!

Ups.. A mojemu dziecku właśnie tel. upadł na podłogę i się rozwalił. Ups... komputer się uszkodził... Mam teraz lecieć do sklepu i kupić nowy sprzęt ??????????????

G
Gość
20 marca, 16:04, Gość:

Dlaczego nauczyciele mają otrzymać wynagridzenie za pracę, której nie wykonują? Zadawanie masakryczne ilości zadań do domu to nie nauka. Rodzice powinni otrzymać wynagrodzenie za wykonywaną pracę za nauczyciela. Każdy rodzic poza nauczycielami PRACUJE

20 marca, 17:32, Gość:

Prawda! Jedynie co robią to podsyłają linki do stron edukacyjnych żebyśmy my rodzice pracowali w domach po powrocie z pracy. Kolejny eter dla polskiego rodzica!

20 marca, 17:49, Gość:

Mojemu dziecku nauczyciele też przesyłają linki, ale do testów, które przygotowali. Uczeń wypełnia je, a po sprawdzeniu nauczyciel mailowo informuje go o wynikach. Inni przesyłają karty pracy i dziecko odsyła mailowo swoje odpowiedzi, a następnie otrzymuje wiadomość od nauczyciela co poszło dobrze a nad czym ma jeszcze popracować.

A moje dzieciaki dostały nie dość, że linki, to jeszcze serie tematów z punktami do opracowania. Wyszukaj (czas), przeczytaj (czas), przetraw to (czas)... Rzeczywiście dwie godziny dziennie wystarczą..

G
Gość
20 marca, 16:31, py:

Rodzina nie ma obowiązku posiadać komputer, tablet lub inne podobne urządzenie. Nie ma też obowiązku posiadać dostęp do internetu (tanszy stały lub droższy mobilny). Jeśli minister dostarczy do rodzin taki sprzęt i udostępni łącze to wowczas moze wymagać, a obecnei może jedynie poprosić. Rodziny mogą mieć problem by się wyżywić więc nie będą wydawać pieniędzy na sprzęt bo tak się ministrowi zachciało.

20 marca, 17:03, Gość:

Jak ktoś jest z urodzenia malkontentem to nawet jak wygra 6-kę w totka to będzie narzekał ! Za internet jest przecież 700 zł odpisu od podatku w picie rocznym, jak ktoś jeszcze nie korzystał. Przy niskich dochodach i braku funduszu na jedzenie trzeba się skontaktować z MOPS i udać do banku żywności albo skorzytać z foodsharingu. :)

20 marca, 18:39, Gość:

Ok. Mam internet, ale mam jeden komputer w domu i trójkę dzieci. Jak jednym czasie mają się uczyć?

20 marca, 19:41, Gość:

Przeczytaj komentarze poniżej jak można tanio kupić dzieciom używany sprzęt, malkontencie. :)

Szczegolnie teraz. Pomysl sobie ze idziesz do pracy, i pracodawca kaze tobie zorganizowac warsztat pracy, czy tak jest w porzo?

R
Rodzic
Piszę tutaj jako rodzic dwójki dzieci w szkołach podstawowej i w liceum. Chcę poinformować że szkoły zostawione swojej kreatywności w tej trudnej sytuacji nie radzą sobie z nią i wprowadzają coraz większy chaos. Zamiast korzystać z dostepnych kompleksowych rozwiązań do nauki zdalnej usiłują korzystać z uposledzonego dzienniczka i wspierają się dodatkowymi rozwiazaniami które najczęściej wprowadzają zament który przerasta nasze dzieci. Dlaczego ministerstwo nie wskaże jednej spojnej platformy która tak jak np. Microsoft Teams umozliwia prowadzenie lekcji online wraz z udostepnieniem materiałów w jednym zorganizowanym i czytelnym miejscu? Moje dzieci dostają codziennie jakieś linki, dostępy do kont onedrive, od każdego nauczyciela i poprostu nie są w stanie tego ogarnąć ( ja tez nie choć nie należę do małolotnych). Platforma Microsoft Teams jest obecnie DARMOWA dla wszystkich szkół i jest doskonałym kompleksowym rozwiazaniem pozwalającym na prowadzenie nauczania zdalnego. Dlaczego nikt nie pomyśli o tym?
M
MM
21 marca, 2:46, MM:

Ciekawe, jak to będzie wyglądać.... Mam 13 i 9 latka. Sama pracuję z domu. Pomagam dzieciom w lekcjach, bo jak nad 9-latkiem nie usiądę, to sam niewiele zrobi, a 13-latka tez oczekuje jakiegoś zainteresowania, sprawdzenia zadań, wytłumaczenia lekcji... Strasznie dużo czasu zajmuje to w ciągu dnia. Jak teraz wejdą lekcje on-line to z jednej strony jest szansa, ze ja sama nie będę zmuszona siedzieć z dziećmi przy lekcjach, ale z drugiej - widzę spory problem techniczny. Mój internet ledwo zipie (mieszkamy na wsi i nie mamy szans na szybszy). Nie uciągnie 3 steamingów. Ze sprzętem może się jakoś ogarniemy: są dwa komputery i tablet, o ile tablet będzie wystarczający. Ale jak i na jakiej platformie, nauczyciel ogarnie lekcję on-line z 28 uczniami na raz?? No... życzę powodzenia :)

Zdalnie to można pracować on-line’owo z 8 dzieci a nie 28.

Wiem, co mówię, bo pracuję z ludźmi on-line. A nawet przy 8 to jest mało efektywne, bo jeśli nie ma ciągłej interakcji, to ludzie bardzo się rozpraszają przy komputerach. I mowa o dorosłych, a co dopiero mówić o dzieciach... Z drugiej strony interakcje przy tak dużej grupie dzieci to będzie chaos nie do opanowania.

Wydaje mi się, ze najsensowniejsza formą jest jednak praca własna raz dziennie INDyWIDUALNY kontakt nauczyciela z dziećmi - pojedynczo lub w grupach 2-3 osobowych. Odpytanie by zorientować się czy dziecko rozumie temat, wyjaśnienie wątpliwości, przekazanie zadań...

21 marca, 10:19, Gość:

Może teraz nauczycieli docenia... Jaka to ciężka praca. Rodzic z 2 ka dzieci ledwo radę daje??

Wybacz, ale to nieco głupawy komentarz... Nauczyciel, gdy uczy, to nie wykonuje jednocześnie innej, pełnoetatowej pracy zarobkowej, a nie każdy rodzic siedzi na zasiłku...

I nie każdy rodzic wyobraża sobie pozostawienie dziecka przez 8h przy tablecie, aby na czas własnej pracy mieć święty spokój....

A dzięki temu, że takie osoby, jak ja jeszcze pracują, jest jakaś szansa, ze takie osoby, jak nauczyciel, dostaną jakakolwiek pensje z budżetu (jeśli w ogóle dostaną, po kilku miesiącach zapaści gospodarczej).

G
Gość
21 marca, 2:46, MM:

Ciekawe, jak to będzie wyglądać.... Mam 13 i 9 latka. Sama pracuję z domu. Pomagam dzieciom w lekcjach, bo jak nad 9-latkiem nie usiądę, to sam niewiele zrobi, a 13-latka tez oczekuje jakiegoś zainteresowania, sprawdzenia zadań, wytłumaczenia lekcji... Strasznie dużo czasu zajmuje to w ciągu dnia. Jak teraz wejdą lekcje on-line to z jednej strony jest szansa, ze ja sama nie będę zmuszona siedzieć z dziećmi przy lekcjach, ale z drugiej - widzę spory problem techniczny. Mój internet ledwo zipie (mieszkamy na wsi i nie mamy szans na szybszy). Nie uciągnie 3 steamingów. Ze sprzętem może się jakoś ogarniemy: są dwa komputery i tablet, o ile tablet będzie wystarczający. Ale jak i na jakiej platformie, nauczyciel ogarnie lekcję on-line z 28 uczniami na raz?? No... życzę powodzenia :)

Zdalnie to można pracować on-line’owo z 8 dzieci a nie 28.

Wiem, co mówię, bo pracuję z ludźmi on-line. A nawet przy 8 to jest mało efektywne, bo jeśli nie ma ciągłej interakcji, to ludzie bardzo się rozpraszają przy komputerach. I mowa o dorosłych, a co dopiero mówić o dzieciach... Z drugiej strony interakcje przy tak dużej grupie dzieci to będzie chaos nie do opanowania.

Wydaje mi się, ze najsensowniejsza formą jest jednak praca własna raz dziennie INDyWIDUALNY kontakt nauczyciela z dziećmi - pojedynczo lub w grupach 2-3 osobowych. Odpytanie by zorientować się czy dziecko rozumie temat, wyjaśnienie wątpliwości, przekazanie zadań...

21 marca, 10:19, Gość:

Może teraz nauczycieli docenia... Jaka to ciężka praca. Rodzic z 2 ka dzieci ledwo radę daje??

21 marca, 10:19, Gość:

Noo.

Nauczyciele pracują zadając coraz więcej i więcej. Nie siedzą z dziećmi, nie tłumaczą. A rodzice w tym samym czasie muszą ogarnąć pracę, naukę i dom. Niestety nie każdy rodzic też zna biegle j. niemiecki i angielski.

G
Gość
21 marca, 2:46, MM:

Ciekawe, jak to będzie wyglądać.... Mam 13 i 9 latka. Sama pracuję z domu. Pomagam dzieciom w lekcjach, bo jak nad 9-latkiem nie usiądę, to sam niewiele zrobi, a 13-latka tez oczekuje jakiegoś zainteresowania, sprawdzenia zadań, wytłumaczenia lekcji... Strasznie dużo czasu zajmuje to w ciągu dnia. Jak teraz wejdą lekcje on-line to z jednej strony jest szansa, ze ja sama nie będę zmuszona siedzieć z dziećmi przy lekcjach, ale z drugiej - widzę spory problem techniczny. Mój internet ledwo zipie (mieszkamy na wsi i nie mamy szans na szybszy). Nie uciągnie 3 steamingów. Ze sprzętem może się jakoś ogarniemy: są dwa komputery i tablet, o ile tablet będzie wystarczający. Ale jak i na jakiej platformie, nauczyciel ogarnie lekcję on-line z 28 uczniami na raz?? No... życzę powodzenia :)

Zdalnie to można pracować on-line’owo z 8 dzieci a nie 28.

Wiem, co mówię, bo pracuję z ludźmi on-line. A nawet przy 8 to jest mało efektywne, bo jeśli nie ma ciągłej interakcji, to ludzie bardzo się rozpraszają przy komputerach. I mowa o dorosłych, a co dopiero mówić o dzieciach... Z drugiej strony interakcje przy tak dużej grupie dzieci to będzie chaos nie do opanowania.

Wydaje mi się, ze najsensowniejsza formą jest jednak praca własna raz dziennie INDyWIDUALNY kontakt nauczyciela z dziećmi - pojedynczo lub w grupach 2-3 osobowych. Odpytanie by zorientować się czy dziecko rozumie temat, wyjaśnienie wątpliwości, przekazanie zadań...

21 marca, 10:19, Gość:

Może teraz nauczycieli docenia... Jaka to ciężka praca. Rodzic z 2 ka dzieci ledwo radę daje??

Noo.

G
Gość
21 marca, 2:46, MM:

Ciekawe, jak to będzie wyglądać.... Mam 13 i 9 latka. Sama pracuję z domu. Pomagam dzieciom w lekcjach, bo jak nad 9-latkiem nie usiądę, to sam niewiele zrobi, a 13-latka tez oczekuje jakiegoś zainteresowania, sprawdzenia zadań, wytłumaczenia lekcji... Strasznie dużo czasu zajmuje to w ciągu dnia. Jak teraz wejdą lekcje on-line to z jednej strony jest szansa, ze ja sama nie będę zmuszona siedzieć z dziećmi przy lekcjach, ale z drugiej - widzę spory problem techniczny. Mój internet ledwo zipie (mieszkamy na wsi i nie mamy szans na szybszy). Nie uciągnie 3 steamingów. Ze sprzętem może się jakoś ogarniemy: są dwa komputery i tablet, o ile tablet będzie wystarczający. Ale jak i na jakiej platformie, nauczyciel ogarnie lekcję on-line z 28 uczniami na raz?? No... życzę powodzenia :)

Zdalnie to można pracować on-line’owo z 8 dzieci a nie 28.

Wiem, co mówię, bo pracuję z ludźmi on-line. A nawet przy 8 to jest mało efektywne, bo jeśli nie ma ciągłej interakcji, to ludzie bardzo się rozpraszają przy komputerach. I mowa o dorosłych, a co dopiero mówić o dzieciach... Z drugiej strony interakcje przy tak dużej grupie dzieci to będzie chaos nie do opanowania.

Wydaje mi się, ze najsensowniejsza formą jest jednak praca własna raz dziennie INDyWIDUALNY kontakt nauczyciela z dziećmi - pojedynczo lub w grupach 2-3 osobowych. Odpytanie by zorientować się czy dziecko rozumie temat, wyjaśnienie wątpliwości, przekazanie zadań...

Może teraz nauczycieli docenia... Jaka to ciężka praca. Rodzic z 2 ka dzieci ledwo radę daje??

G
Gość
20 marca, 16:31, py:

Rodzina nie ma obowiązku posiadać komputer, tablet lub inne podobne urządzenie. Nie ma też obowiązku posiadać dostęp do internetu (tanszy stały lub droższy mobilny). Jeśli minister dostarczy do rodzin taki sprzęt i udostępni łącze to wowczas moze wymagać, a obecnei może jedynie poprosić. Rodziny mogą mieć problem by się wyżywić więc nie będą wydawać pieniędzy na sprzęt bo tak się ministrowi zachciało.

20 marca, 16:56, Janek:

Jest obowiązek szkolny ale nie ma obowiązku aby się uczyć! Dla nieuków jakieś proste prace się zawsze znajdą. Współczuję takiego myślenia. Ale, jak to się mówi, głupich nie sieją a sami rosną...

20 marca, 18:18, abc:

Właśnie mądry Janek dał głos. Chłopie zejdź na ziemię. Jeżeli ktoś chce prowadzić naukę zdalnie to muszą być spełnione warunki do takiej nauki. A zapewnić warunki musi ten kto taką naukę wprowadza. Wskaż przepis prawa nakładający obowiązek posiadania dostępu do internetu, posiadania komputera, drukarki itp. I pamiętaj szkoła jest obowiązkowa i bezpłatna. Tylko nie pisz o zeszytach i kredkach itp.

20 marca, 18:55, Gość:

Jak ktoś ma problemy to niech wystapi do dyrekcji szkoły o wsparcie. Sytuacja jest wyjątkowa. To potrwa długo i jak ktoś liczy, że ktos bedzie każdego za rękę prowadził jest niepoważny.

21 marca, 7:18, Gość:

I uważasz że w szkole wala się sprzęt, który można dać (pożyczyć)? Rozumiem że każdy nauczyciel posiada służbowy komputer i pozostały sprzęt można rozdać. Chyba nie masz pojęcia o funkcjonowaniu szkoły i jej wyposażeniu.

Właśnie. Prawda.

G
Gość
20 marca, 16:31, py:

Rodzina nie ma obowiązku posiadać komputer, tablet lub inne podobne urządzenie. Nie ma też obowiązku posiadać dostęp do internetu (tanszy stały lub droższy mobilny). Jeśli minister dostarczy do rodzin taki sprzęt i udostępni łącze to wowczas moze wymagać, a obecnei może jedynie poprosić. Rodziny mogą mieć problem by się wyżywić więc nie będą wydawać pieniędzy na sprzęt bo tak się ministrowi zachciało.

20 marca, 16:56, Janek:

Jest obowiązek szkolny ale nie ma obowiązku aby się uczyć! Dla nieuków jakieś proste prace się zawsze znajdą. Współczuję takiego myślenia. Ale, jak to się mówi, głupich nie sieją a sami rosną...

20 marca, 18:18, abc:

Właśnie mądry Janek dał głos. Chłopie zejdź na ziemię. Jeżeli ktoś chce prowadzić naukę zdalnie to muszą być spełnione warunki do takiej nauki. A zapewnić warunki musi ten kto taką naukę wprowadza. Wskaż przepis prawa nakładający obowiązek posiadania dostępu do internetu, posiadania komputera, drukarki itp. I pamiętaj szkoła jest obowiązkowa i bezpłatna. Tylko nie pisz o zeszytach i kredkach itp.

20 marca, 18:55, Gość:

Jak ktoś ma problemy to niech wystapi do dyrekcji szkoły o wsparcie. Sytuacja jest wyjątkowa. To potrwa długo i jak ktoś liczy, że ktos bedzie każdego za rękę prowadził jest niepoważny.

21 marca, 7:18, Gość:

I uważasz że w szkole wala się sprzęt, który można dać (pożyczyć)? Rozumiem że każdy nauczyciel posiada służbowy komputer i pozostały sprzęt można rozdać. Chyba nie masz pojęcia o funkcjonowaniu szkoły i jej wyposażeniu.

Coo? Jak każdy nauczyciel ma służbowy laptop? Tak nie jest. Korzystają ze swojego sprzętu. Za 500 plus można dzieci w komputer wyposażyć. Na to dostajecie.

Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska
Dodaj ogłoszenie