MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Zagłębie Lubin - Piast Gliwice 4:1. Wicelider poległ w Lubinie

Piotr Janas
Fot. Piotr Krzyżanowski
Zagłębie Lubin pokonało u siebie Piasta Gliwice 4:1 po bramkach Łukasza Janoszki (x2), Filipa Starzyńskiego oraz Filipa Jagiełły. Honorowe trafienie dla gości zaliczył Mateusz Mak. Miedziowi zrobili kolejny krok w stronę ligowego podium.

Przed pierwszym gwizdkiem nagrodę dla najlepszego piłkarza marca w Ekstraklasie odebrał Filip Starzyński. To kolejne wyróżnienie dla popularnego Figo, który ostatnio przebywał na zgrupowaniu reprezentacji Polski.

Zwykle Starzyński obsługiwał podaniami grającego na szpicy Krzysztofa Piątka, ale tym razem młody snajper ustąpił miejsca Michalowi Papadopulosowi. - Nie doszukiwałbym się tutaj żadnych podtekstów. Nie będziemy w stanie dograć tego sezonu grając wciąż tą samą jedenastką i stąd ta roszada - powiedział przed rozpoczęciem spotkania trener Piotr Stokowiec.

To nie jedyna zmiana. Na ławce zasiadł także Arkadiusz Woźniak, a zawieszony za kartki był Jarosław Kubicki. Na skrzydle pojawił się zatem Krzysztof Janus, a „Kubę” zastąpił Jakub Tosik. Młody pomocnik pozostaje jednak w rytmie meczowym, bo wraz z Krzysztofem Piątkiem i Jarosławem Jachem przebywał na zgrupowaniu reprezentacji Polski do lat 21.

- Cieszymy się, że dostarczamy piłkarzy do kadr narodowych. To pokazuje, że nasza praca nie idzie na marne. Szkoda, że nie mogę dziś skorzystać z Kubickiego, bo Zagłębie z Kubickim to lepsze Zagłębie, ale w końcu musiał dostać tę kartkę. Kadrę na szczęście mamy szeroką - uspokajał „Stoki”.

Nastawienie szkoleniowca „Miedziowych” było zatem bardzo pozytywne, ale chyba nawet on nie mógł przewidzieć, że jego podopieczni będą prowadzili 2:0 po... 7 minutach! Wynik otworzył Łukasz Janoszka, który bardzo trudnym strzałem głową z ostrego kąta wykończył wrzutkę Starzyńskiego z rzutu rożnego.

To była 2 minuta, a już w 6 „Ecik” padł jak długi w polu karnym Piasta, będąc faulowanym przez Kornela Osyrę. Janoszka trochę od siebie dołożył w tej sytuacji, ale powtórki pokazały, że faul był. Prowadzący zawody Japończyk Hiroyuki Kimura wątpliwości nie miał, a do futbolówki ustawionej na 11 metrze podszedł Starzyński i pewnym strzałem w prawy dolny róg bramkarza nie dał szans Jakubowi Szmatule - to był nokaut, po którym gliwiczanie długo nie mogli się otrząsnąć.

- My chyba w ogóle nie wyszliśmy z szatni na pierwszą połowę. Jesteśmy wolniejsi, słabsi i przegrywamy większość pojedynków. Musimy potrząsnąć sobą w szatni, bo to nie może tak wyglądać - mówił w przerwie obrońca Piasta Kornel Osyra, który kiedyś uczył się piłkarskiego rzemiosła w akademii Zagłębia.

Po zmianie stron gliwiczanie spisywali się nieco lepiej, ale to lubinianie strzelili kolejną bramkę. Tym razem centrował Papadopulos, piłki nie złapał Szmatuła i w efekcie ta wylądowała pod nogami Janoszki, który strzelił swojego drugiego gola.

Piast rzucił się do ataku i trafił do siatki gospodarzy za sprawą Mateusza Maka w 64 min, ale to było wszystko, na co stać było przyjezdnych w tym meczu. W 82 min strzałem z dystansu dobił ich jeszcze rezerwowy KGHM-u - Filip Jagiełło.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska