Podczas meczu Concordia - Ruch Radzionków od początku było bardzo niespokojnie. Po 35 minutach sędzia przerwał, gdy murawa została obrzucona petardami. Na boisko wtargnęli też miejscowi kibice, którzy chcieli zaatakować przyjezdnych fanów. Doszło do zadymy. Policja użyła broni gładkolufowej.
RUPTLY/x-news
- To ostudziło zapał kibiców. Rozeszli się - mówi na łamach portalu dziennikzachodni.pl podinspektor Andrzej Gąska, rzecznik prasowy Komendy Wojewódzkiej Policji w Katowicach. - Na murawie został jednak jeden mężczyzna. 27-latek w ciężkim stanie trafił do szpitala, gdzie zmarł - dodaje.
Mężczyzna był ranny w szyję. Trafił do szpitala, ale niestety lekarzom nie udało się go uratować. To, czy zginął od kuli z broni gładkolufowej ostatecznie wykaże sekcja zwłok.
W sobotę wieczorem doszło do strać kiboli policją pod szpitalem, gdzie zmarł 27-letni mężczyzna. Grupa ponad stu pseudokibiców obrzuciła racami, butelkami i kostką brukową policjantów, którzy pilnowali wejścia do szpitala w Knurowie.
TVN24/x-news
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?