Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zabił swoją kobietę! Skazano go na 12 lat

Kacper Chudzik
Grażyna Szyszka
Zapadł wyrok w sprawie zabójstwa dokonanego na ul. Herkulesa

W połowie grudnia zakończył się proces 37-letniego Adama S. Mężczyzna w kwietniu 2014 roku podczas domowej awantury zabił swoją partnerkę. Pijany mężczyzna szarpiąc się z 32-letnią Adrianną chwycił za nóż i ugodził ją prosto w serce. Kobieta nie miała szans na przeżycie.

Gdy dotarło do niego co zrobił, Adam S. poszedł do sąsiadki i ze słowami „Chyba zabiłem Duśkę” poprosił o wezwanie karetki.

- Sąsiadka weszła do mieszkania i zobaczyła leżącą w kałuży krwi 32-latkę - mówi Liliana Łukasiewicz, rzecznik prokuratury. - Adam S. został zatrzymany i decyzją sądu trafił do aresztu. Przebywał tam do czasu wydania wyroku. Przebadali go biegli psychiatrzy, istniało bowiem podejrzenie, że nie był poczytalny w chwili zdarzenia. Ostatecznie stwierdzono jednak, że zdawał sobie sprawę z tego co robi - dodaje.

Wyrok w tej sprawie zapadł w Sądzie okręgowym w Legnicy. Prokuratura żądała dla oskarżonego 15 lat pozbawienia wolności, jednak sąd wydał wyrok 12 lat. Prokuratura zdecydowała, że nie będzie się od niego odwoływać. Jeśli tak uczyni też skazany, wyrok będzie prawomocny.

Jak doszło do tego tragicznego wydarzenia? W czasie śledztwa ustalono, że para przez cały dzień spożywała alkohol na mieście. Generalnie oboje byli znani z tego, że nie wylewali za kołnierze. W dniu tragedii widziani byli w towarzystwie głogowskich bezdomnych, z którymi też pili. W pewnym momencie Adrianna S. stwierdziła, że już wystarczy i chciała iść do domu. Namawiała do tego również swojego partnera, lecz ten nie chciał przestać. Według ustaleń śledczych pił już denaturat. Para zaczęła się więc kłócić. Kobieta poszła do domu, cały czas jednak krzycząc na Adama S. Ten w pewnym momencie poszedł za partnerką i zaczął się z nią kłócić w domu. Tam doszło do tragedii.

- Oskarżony przyznał się do winy, ale zeznał, że nie chciał zabić partnerki. Twierdził, że on bronił się przed jej atakiem i do dźgnięcia w serce doszło w trakcie szarpaniny - dodaje Liliana Łukasiewicz. - W chwili zdarzenia Adam S. miał 2,48 promila alkoholu w organizmie.

Po tym zabójstwie sąsiedzi przyznali, że w domu Adama i Adrianny do awantur dochodziło bardzo często. Ona też nie była święta i rzucała się na niego z pięściami. Mieszkańcy bloku prosili spółdzielnię o interwencję w sprawie uciążliwych sąsiadów, jednak ta ograniczała się jedynie do informowania policji.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska