MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Zabawa na Euro: Biust Chorwatki i pośladki Szweda

Janusz Michalczyk
Naród powoli wychodzi z piłkoszału. Na moje oko, po klęsce naszej reprezentacji dominuje raczej pogodna rezygnacja, co może świadczyć o tym, że większość Polaków wcale nie tęskni za żałobnymi nastrojami i rozdrapywaniem ran. Bawiliśmy się szaleńczo, jak długo się dało, czyli tydzień z okładem, a teraz każdy zajmie się tym, co naprawdę lubi - miłośnicy futbolu będą się delektować grą najlepszych zespołów, a cała reszta rodaków może zawiesić na kołku hurapatriotyzm i spokojnie oddać się rozkoszom kanikuły.

Euro to niezła zabawa. Zdarzyło się również parę skandali. Dwie Chorwatki tak ucieszyła świetna postawa rodaków na boisku, że - siedząc na trybunie stadionu - ściągnęły koszulki i obnażyły biusty. To wzbudziło zrozumiały entuzjazm siedzących obok kibiców z Irlandii. Fanki poszły za ciosem i pozwoliły im ucałować nagie piersi. Ponieważ scena ta została uwieczniona, a fotki wrzucone do internetu, Chorwatki zyskały chwilową sławę. Zresztą jedna z nich może tego pożałować, bo przełożeni z urzędu, gdzie pracuje, zapałali świętym oburzeniem. I wcale nie pomogło, że na innych zdjęciach z Euro jej piersi tarmoszą na ulicach Poznania szczęśliwi Chorwaci.

Na boisku też się trochę działo. Duński napastnik Nicklas Brendtner po strzeleniu gola pokazał majtki. Opuścił piłkarskie spodenki do połowy i "niechcący" odsłonił na gatkach napis - nazwę firmy bukmacherskiej. Zdjęcie obiegło prasę, ale nie jest jasne, jak dużą premię skasował piłkarz za bezczelną reklamę. Czy ktoś uwierzy, że majtki dostał, rzekomo "na szczęście", od kumpla?

Trzeba przyznać, że Skandynawom nie brakuje polotu. Na treningu szwedzkiej reprezentacji przećwiczono przed meczem z Anglikami pewien wariant oddawania strzałów w kierunku bramkarza. Sytuacja na pozór typowa, lecz tym razem bramkarz był odwrócony tyłem do kolegów. W dodatku pochylił się i zademonstrował im gołe pośladki. Słabo u nich z koncentracją, bo żaden w niego nie trafił (mecz też przegrali).

Euro trwa. Niewykluczone, że na trybunach i murawie dojdzie do kolejnych ekscesów natury obyczajowej. Nie oszukujmy się jednak - fala zainteresowania będzie niechybnie opadać, bo nie każdego podnieca śledzenie pyskówek między piłkarzami i szefem PZPN oraz pranie brudów typowe dla naszego piłkarskiego grajdoła. Dlatego w celu przyciągnięcia uwagi macherzy telewizyjni powinni rozważyć pomysł, który narodził się w Chinach. Jedna z tamtejszych stacji telewizyjnych relacjonuje nasze Euro za pośrednictwem prezenterek w strojach bikini. Żeby było jasne - nie sugerujemy, by rozebrać Włodzimierza Szaranowicza albo Mateusza Borka oraz ich ekspertów.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska