W maju z mieszkania Anety W. skradziono dokumenty w tym kartę bankomatową. Była to karta umożliwiająca dokonywanie transakcji "zbliżeniowo" czyli bez konieczności wprowadzania numeru PIN do terminala płatniczego. Zanim pani Aneta zastrzegła kartę, z jej konta zdążyło zniknąć 468 złotych.
Kto włamał się do mieszkania i skradł dokumenty, nie wiadomo. Wiadomo jednak, że kartą posługiwał się niejaki Łukasz C. W śledztwie przekonywał, że kartę miał od spotkanego na ulicy mężczyzny. Znał go, ale bardzo słabo. Domyślał się, że karta jest kradziona. Mimo to płacił nią za zakupy. Dzięki dwóm biletom, które kupił w monitorowanym autobusie dziś będzie mógł odpowiedzieć za przestępstwo.
Częściowo przyznał się do winy.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?