Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Za benzynę we Wrocławiu zapłacisz już ponad 5 zł

RED
Ceny benzyny przerażają kierowców, ale będą miały również wpływ na ceny żywności
Ceny benzyny przerażają kierowców, ale będą miały również wpływ na ceny żywności Tomasz Hołod
Od dawna nie było tak dużego skoku kosztów zakupu żywności i paliw. Jak sobie z tym radzimy?

W sklepach, gdzie cukier kosztuje poniżej 5 zł/kg, obowiązuje zakaz kupowania w ilościach hurtowych. Możemy dostać maksymalnie 10 kg. W Carre-fourze przy ulicy Krakowskiej (4,49/kg), jeśli kupimy więcej niż 10 kg, za każdy następny zapłacimy o 50 gr więcej. Ale to nie koniec. Bo jak twierdzi Stanisław Furtak, właściciel sieci piekarni i cukierni we Wrocławiu, cena w hurtowni wynosi już 5,23 zł.

Ale drożeje nie tylko cukier. W porównaniu do roku ubiegłego dwukrotnie podrożał olej. Mąka, która w marcu 2010 kosztowała jeszcze 1,29 zł za kilogram, teraz jest do kupienia nawet po 2,39 zł.

Chleb więc także drożeje. Za półkilogramowy bochenek we Wrocławiu zapłacimy już ponad 3 zł. Stanisław Furtak uważa jednak, że ze względu na rosnące ceny mąki i dodatków może on osiągnąć nawet cenę 5 zł za bochenek.

Wrocławianie szukają sposobów, żeby kupować taniej. Sprawdzają regularnie promocje w sklepach. - Najczęściej kupuję w Lidlu i Biedronce - opowiada rencistka Krystyna Hasulak. - Sprawdzam, gdzie dane produkty są tańsze. Niektóre rze-czy kupuję w Piotrze i Pawle, bo wbrew temu, że sklep ma opinię drogiego, owoce i warzywa są często lepszej jakości i w bardzo dobrej cenie - dodaje.

- Kupuję w hipermarketach, bo osiedlowe sklepy są dla mnie za drogie. Mam niską emeryturę i nie mogę sobie pozwolić na dodatkowe wydatki - mówi Barbara Wojtczak, klientka sklepu Lidl. - Ostatnio podrożały podstawowe produkty, a są to rzeczy, których nie można zastąpić. Idą święta. Szczerze mówiąc, nie wyobrażam sobie tego, ile będę musiała w tym roku na nie wydać, choć wszystko i tak piekę sama - martwi się pani Barbara.

Pani Halina Alończyk szuka promocji. Kupuje często w Tesco, gdzie są dwa produkty w cenie jednego. Była również na otwarciu nowego Selgrosa, licząc na specjalne promocje. Ale wyszła zawiedziona. - Ceny były wyższe niż w sklepach, w których kupuję. Nigdy nie chodzę do Żabki, bo tam jest najdrożej - opowiada.

Producenci również szukają oszczędności. Właściciel piekarni i cukierni Furtak stara się pozyskać towar za granicą. - W Polsce olej jest droższy o 30 procent niż w Niemczech. Tak samo mąka. Ale wszystko się tam kończy. U naszych sąsiadów nie ma już prawie cukru. A ja dziś w hurtowni zamówiłem w cenie 5, 50 zł - mówi Stanisław Furtak. - Szukam również surowców w Czechach i na Węgrzech. Ale wszędzie jest ten sam problem. Jeśli sytuacja się nie zmieni, chleb w mojej piekarni będzie kosztował 5 zł - dodaje.

Innego zdania jest Sławomir Krawczyk, właściciel baru Obiadomek. Uważa, że kryzys cenowy trzeba przetrzymać. - Od stycznia mamy bardzo zły okres. Wszystko drożeje, ale nie podnosimy cen, bo ludzie nie mają pieniędzy - opowiada. - Dodatkowo prowadzimy catering dla przedszkoli i od trzech lat nie podnieśliśmy cen - twierdzi właściciel baru.
Pan Sławomir codziennie kupuje świeże mięso, owoce i warzywa. - Jeżdżę do Makro, bo tam wszystko jest dobrej jakości, ale niestety ceny są coraz wyższe. Wiem, że jakbym pojeździł po mieście, to znalazłbym różne produkty taniej. Ale wydałbym wtedy na paliwo. A ceny benzyny też idą w górę - zauważa.

Skąd te podwyżki? Sławomir Krawczyk uważa, że za dużo importujemy. - Marchewkę mamy z Holandii, czosnek z Chin przypomina.

Eksperci na pewno nie pocieszą klientów i producentów żywności. Niedawno 5 zł za litr benzyny 95 wydawało się czymś nierealnym. Dziś możemy mieć problem ze znalezieniem stacji, gdzie to paliwo jest poniżej 5 zł. Jak przewiduje Jakub Bogucki analityk e-petrol, cena za litr będzie wynosić niedługo 5,40 zł. Wszystko zależy od sytuacji na Bliskim Wschodzie. Ale za-powiada, że cena oleju napędowego będzie spadać. W ciągu najbliższych dni może podskoczyć, lecz później będzie stopniowo po kilka groszy maleć.

Szczęśliwi mogą być właściciele pojazdów na gaz. Jak co roku, wiosną cena tego paliwa idzie ostro w dół. We Wrocławiu spadła z 2,79 zł na 2,45 zł w ciągu ostatniego tygodnia.

Jak długo ceny będą szły w górę? Nie wiadomo. Od jesieni ceny zbóż wzrosły prawie o 100 procent. A gdy rosną ceny zboża, skutki są odczuwalne dopiero w następnym roku. Wszystko może się zdarzyć. Na przykład w 2010 roku masło miało stałą cenę. A w październiku podrożało o 15 procent.

Czekamy na wiosnę
Rozmowa z dr hab. Jadwigą Seremak-Bulge z Instytutu Ekonomiki Rolnictwa i Gos-podarki Żywnościowej

Jakie są prognozy cen żywności na najbliższy rok?
Trudno prognozować te ceny o tej porze. Nie wiadomo, w jakim stanie są rośliny, z których wytwarza się żywność, czy przezimowały. To okaże się w kwietniu, najpóźniej w maju. Myślę jednak, że podobnie jak w roku poprzednim czeka nas wzrost cen w granicach 4-5 procent.

Co podrożeje?
Wszystko, co jest związane ze zbożem. To wynik niewielkich zbiorów w 2010 roku. Będą drożały te produkty, których jest mniej, choć potrzeby się nie zmniejszyły. Tak się dzieje teraz z cukrem. Na giełdzie w USA osiągnął rekordową cenę 700 USD za tonę. Wpływa na to kilka czynników. Niekorzystne warunki klimatyczne i klęski żywiołowe w 2010 roku spowodowały, że surowca jest mniej. Poza tym Unia zdecydowała o zmniejszeniu produkcji cukru o 5 mln ton. W Polsce już brakuje nam około 200 tysięcy ton.

A inne produkty?
Na jesień zdrożeje mięso. Zacznie się od wieprzowiny. Później podrożeje drób.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska