Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Z polskiego na nasze: Czarny scenariusz z happy endem

Andrzej Górny
Zabłądziłem do knajpy z telewizorem, który akurat zdawał relację z poczynań najsłynniejszego Norwega. Od 22 lipca br. można nie wiedzieć, kto jest królem Norwegii, czego dokonali Amundsen, Nansen i Ibsen, ale tę twarz, a może i nazwisko, rozpozna większość światowej publiki medialnej.

Przy stoliku obok trzy panie komentowały program. - Zwróćcie uwagę, jakie ON ma wysokie czoło! Musi być niegłupi - rzekła trzydziestolatka (w okularach, co nie zawsze wróży intelektualistkę).

- Nie czoło jest ważne, a ciałokształt. Przecież to cherubinek, istne ciacho - polemizowała blondynka (co nie musi oznaczać idiotki z dowcipów). - Jak możecie rozważać uroki tego masowego mordercy? On was już podnieca? - odezwała się rycząca czterdziestka o ustach w barwie intensywnej czerwieni (co nie musi znaczyć, że przed chwilą kogoś zagryzła).

Miałem dość, wyłączyłem się, ale ostatnia wypowiedź mnie drążyła.

Nieważne, czy zbrodniarz dostanie 21, czy 30 lat odsiadki. Nieważne, co sam o sobie mówi - że dokonał czynu ohydnego (inne wersje - potwornego, okrutnego), ale niezbędnego. Powiedział też, że jedna osoba, która w coś wierzy, warta jest stu tysięcy takich, które mają tylko interesy, ale to już cytat z J.S. Milla.

Eksperci kłócą się, czy sprawca jest, czy nie jest wariatem. Czy miał nieszczęśliwe dzieciństwo, czy ktoś go molestował, a może był pod wpływem dominujących ideologów. Albo (podpowiadam) odezwały się w nim geny praprzodków wikingów. Tylko że oni rżnęli obcych dla łupu.

Ale już to widzę - zostanie zasypany listami miłosnymi od zboczonych fanek z całego świata. Pewnie z którąś się ożeni. Albo z którymś, bo jego orientacja erotyczna nie jest doprecyzowana. Napisze książkę o tym, jak to miło strzelać dzieciakom w plecy i w głowę. Amerykański wydawca zapłaci mu milion dolarów. Dla wielu podobnych psychopatów stanie się idolem. Pewnie też znajdzie naśladowców.

Wyjdzie z pudła przed sześćdziesiątką i zamorduje jeszcze kilka (-dziesiąt?) osób. Bo przecież chyba to lubi. Znów go posadzą z jakimś śmiesznym wyrokiem i w sumie będzie żył długo, szczęśliwie i bogato.
Jak człowiek, choć udowodnił, że z człowieczeństwem niewiele ma wspólnego. To jakiś zimnokrwisty stwór z gatunku Hitlerów, Stalinów i Pol-Potów. Może wszyscy oni to agenci wrogich kosmitów? Ale nie szukajmy winnych na Marsie. Wystarczy nasz przodek małpolud - kanibal, który czasem wyszczerzy kły spod cienkiej powłoki cywilizacji.

W tym samym czasie puszczano migawkę o podróżniku, który konnym wozem pokonał trasę ze Śląska do Ustki. Najbardziej był zdumiony faktem, że po drodze spotkał tak wielu przyjaznych, życzliwych, pomocnych ludzi. Doszedł do wniosku, że sprawiedliwych musi być na świecie większość, tylko nie rzucają się w oczy.

Taka prawda - cisi i pokorni może i będą błogosławieni, ale rola gwiazd zaklepana jest dla świrów różnej maści. Przeklęta adrenalina!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska