Muzycy z zespołu Karbido dopiero wnieśli stolik na scenę i złożyli go z części, podkreślając naturalność tworzenia dźwięków.
Twórcy klonowego stolika, pełniącego rolę oryginalnego instrumentu, zaczynali swoją przygodę projektem "Stolik" na 27. Przeglądzie Piosenki Aktorskiej, wygrywając konkurs Nurtu OFF. Potem posypały się na nich światowe nagrody, bo Karbido podróżuje ze swoim stolikiem. Tym razem zrezygnowali z elektroakustyki, na rzecz naturalności, angażując dwóch muzyków do stołu mikserskiego. Wykonali dziesięć utworów Johna Cage’a i nie tylko jego, bo swoimi kompozycjami nawiązują do amerykańskiego awangardowego kompozytora.
Zaprezentowali kompozycje Pawła Czepułkowskiego, Michała Litwińca, Marka Otwi-nowskiego, a jeden z utworów sygnowali "Karbido".
Tym razem w ruch poszła nawet szczoteczka do zębów, ale nie taka zwykła, tylko elektryczna, za to wydająca niezwykłe dźwięki. Ustawiona na stoliku, świetnie rezonuje. W jednym z utworów ustawili na stoliku małe elementy, z daleka wyglądające jak kuliste lizaki na patyczkach. Położyli smyczki i telefon komórkowy. Odkrywali przed słuchaczami dźwięki ołówków przesuwanych na papierze podczas szybkiego lub wolniejszego pisania. Ustawili na środku stolika klepsydrę z przesypującą się cichutko zawartością.
Losowali ustawienia używanych przez siebie przedmiotów, stawiając lub kładąc je na szachownicy w utworze "Music For Amplified Karbido’s Table" Pawła Czepułkowskiego. Ustawili kamertony po uderzeniu wydające swoje własne dźwięki, stukali w metalowe pudełka.
Brzmieli kosmicznie, jakby chcieli, żeby usłyszeli ich mieszkańcy innych galaktyk.
Chyba najbardziej zaskoczyli słuchaczy "Chaosem", stworzonym przez Marka Otwinowskiego w 1972 roku - wysypali na stolik przeróżne "śmieci", wśród których znalazły się nawet monety.
I stonowali ekspresyjny nastrój "Miniaturą zen z modyfikacjami" - tak brzmi podtytuł ich wspólnego utworu "Fa-Sol-La", stworzony w zeszłym roku. Wrzucili do misy tybetańskiej ziarna fasoli.
Tylko tyle? - może spytać ktoś rozczarowany tak prostą, nieskrępowaną formą. Tak, tylko tyle. I aż, bo - żeby układ kropek i kresek na malarskim płótnie stworzył prawdziwe dzieło, a przedmioty rozsypane na drewnianym stole (co prawda wyposażonym m.in. w pięciostrunową cytrę, czterostrunową gitarę, dwustrunowy bas) wspaniałe muzyczne dzieło, potrzeba prawdziwego talentu i nieskrępowanej wyobraźni.
Karbido ma je niewątpliwie. Każdy wieczór z ich muzyką będzie inny i niepowtarzalny.
"Karbido. Table Around Cage" - premiera 24 stycznia na Scenie na Strychu Wrocławskiego Teatru Współczesnego
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?