Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wrocławska firma chce wystrzelić satelitę w kosmos

Marcin Kaźmierczak
Założycielami firmy SatRevolution są Grzegorz Zwoliński i Damian Fijałkowski (na zdjęciu) oraz Radosław Łapczyński
Założycielami firmy SatRevolution są Grzegorz Zwoliński i Damian Fijałkowski (na zdjęciu) oraz Radosław Łapczyński Materiały własne SatRevolution
Wrocławska firma buduje satelitę, którego już za rok chce wystrzelić w kosmos. W przyszłości zamierza na tym zarabiać. Jeśli plan się powiedzie, będzie to pierwszy polski satelita wystrzelony w kosmos.

– Nad satelitą pracujemy około sześciu miesięcy i chcemy zaprezentować go pod koniec roku. Wstępny termin wysłania go na niską orbitę okołoziemską to trzeci lub czwarty kwartał przyszłego roku. To jednak nie wszystko, co chcemy osiągnąć. Mamy wizję, by wysłać go w kosmos na własnej rakiecie oraz za pomocą własnego systemu wynoszenia – mówi Grzegorz Zwoliński, jeden z założycieli firmy SatRevolution.

Jeśli przyszłoroczna próba powiedzie się, otworzy szanse na komercyjne wysyłanie rakiet z satelitami na orbitę.
– Widzimy, jak wzrasta zapotrzebowanie na satelity i skuteczne umieszczanie ich na orbicie. Potrzebuje ich wojsko, instytucje badawcze i przede wszystkim firmy zajmujące się przesyłem danych. W przyszłości chcielibyśmy ukierunkować naszą działalność na transport w kosmosie – zdradza Zwoliński.

– Wysyłanie obiektów na orbitę normuje wyłącznie rezolucja ONZ, więc z tym nie powinno być problemu. Inaczej jest natomiast z ich wystrzeliwaniem, bo w polskim prawie jest to bardzo mocno reglamentowane. Potrzebny jest już szereg zgód. Jeśli byśmy je zdobyli, w grę wchodziłyby poligony w Świętoszowie i Żaganiu, a więc bardzo blisko Wrocławia. Jest jeszcze drugi aspekt. Wystrzeliwanie rakiet z ziemi wiąże się z ogromnymi ubezpieczeniami na okoliczność wypadku. Takie ubezpieczenia mogłyby zbyt mocno wydrenować nasz budżet. Jeśli więc nie będzie to ląd, wystrzelimy rakietę z wód międzynarodowych, gdzie nie ma takich obostrzeń – wyjaśnia Zwoliński.

Rakiety, na których SatRevolution planuje wysłać satelitę będą ważyły od 10 do 50 kilogramów. Marzeniem jest jednak sięgnięcie dalej w kosmiczną otchłań i wysłanie na Księżyc łazika.

– Marzymy o wysłaniu rakiety na Księżyc i przeprowadzeniu udanego, twardego lądowania. Koszt takiego przedsięwzięcia powinien zamknąć się w granicach 5 milionach dolarów. Myślę, że w ciągu czterech lat dałoby radę to zrobić, ale w tej chwili to tylko marzenie i skupiamy się na satelitach – zaznacza Zwoliński.

Aby zrealizować te cele, SatRevolution chce zatrudnić w swojej siedzibie we Wrocławiu sto osób.

– Na razie poszukujemy liderów, którzy będą projektować, budować, a także testować silniki rakietowe oraz systemy naprowadzania. Przede wszystkim chodzi nam o specjalistów z dziedziny inżynierii lotniczej – wymienia Zwoliński. – Sto osób może się wydawać małym zespołem biorąc pod uwagę rozmiar projektu i porównując to choćby do liczby osób, jakie zatrudniają Boeing i Lockheed Martin, a więc potentaci w branży. Na świecie są jednak trzy mniej więcej stuosobowe firmy, które mają już sukcesy w wysyłaniu satelitów – kontynuuje.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska