Cała czwórka od stycznia do kwietnia 2010r. napadła kolejno na bank, aptekę i sklep elektroniczny. Aby zastraszyć pracowników banku, posłużyli się pistoletem na gaz. Zrabowali wtedy 34 tys. zł. W przypadku drugiego "skoku" poszło im już gorzej, bo w kasie apteki był tylko tysiąc złotych.
Kres ich działalności położył napad na sklep NEO 24 przy ul. Bystrzyckiej. W tym wypadku bandycie posłużyli się już prawdziwym rewolwerem. Na początku wszystko szło dobrze, udało im się zabrać kasetkę z pieniędzmi (było w niej 1,8 tys. zł), ale przed wyjściem pracownicy firmy ochroniarskiej i klienci sklepu rzucili się na złodziei. Rozpoczęła się szarpanina. Patryk S. został obezwładniony i zamknięty na zapleczu. Damianowi Ł. zaś w trakcie bójki zdarto z głowy kominiarkę i choć ze sklepu udało mu się uciec, to jego twarz zarejestrowała wideokamera.
W trakcie procesu oskarżeni przyznali się do winy, a nawet zeznawali przeciwko sobie. Niższe wyroki dla Kamila Ł. i Wojciecha L. sąd uzasadnił tym, że nie brali oni udziału w napadzie na sklep NEO 24 gdzie użyto prawdziwej broni oraz faktem, że kiedy popełnili przestępstwo nie mieli ukończonych 21 lat i nie byli wcześniej karani.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?