Wrak barki, o którym pisze pan Maksymilian, leży na dnie Odry w okolicach mostu Pokoju. Został odkryty przypadkiem w marcu ubiegłego roku, gdy grupa płetwonurków szukała zaginionego Piotra Lucińskiego.
Niemiecka barka towarowa ma długość blisko 30 metrów. - Gdyby poziom wody był niższy o około 1,5 metra, to ponad poziom rzeki wyłoniłby się masz statku - mówi Piotr Stachura, rzecznik prasowy Regionalnego Zarządu Gospodarki Wodnej we Wrocławiu.
Jednak RZGW nie ma w planach wyciągania barki. - Byłoby to bardzo karkołomne i kosztowne przedsięwzięcie - mówi Stachura. - Na przykład, musielibyśmy na tym odcinku Odry obniżyć poziom wody. A wtedy rzeka nie byłaby żeglowna - tłumaczy.
Poza tym, sama barka jest w fatalnym stanie. Jej konstrukcja była w sporej części drewniana. - Przy próbie wyciągnięcia mogłaby się zwyczajnie przełamać - dodaje Stachura.
Kolejny powód, dla którego po prostu nie warto wyciągać barki, to fakt, że nie przedstawia ona wielkiej wartości historycznej. To zwykły towarowy obiekt, jakich pełno w Europie.
Oto obraz z sonaru z marca 2013 r.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?