Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wrocław wciąż musi dopłacać do stadionu. Jak długo jeszcze?

Marcin Rybak
Marcin Rybak
Jedną z większych imprez na stadionie w 2017 roku był koncert muzyki disco polo
Jedną z większych imprez na stadionie w 2017 roku był koncert muzyki disco polo Jaroslaw Jakubczak / Polska Press
Plenerowa siłownia, ścieżki biegowe, rowerowe, boisko do siatkówki plażowej, do hokeja na rolkach, ścianka wspinaczkowa. To wszystko ma zacząć działać na wrocławskim stadionie. - Uruchamianie tych atrakcji zacznie się już od wiosny – mówi Marcin Przychodny, nowy prezes miejskiej spółki zarządzającej stadionem na Pilczycach. A wszystko po to, żeby pokazać mieszkańcom, że stadion to miejsce, w którym cały czas dzieje się coś ciekawego, że można tu spędzać wolny czas i żeby zaczęli odwiedzać go regularnie.

Zbudowany w związku z turniejem Euro 2012 miał być miejscem wielkich wydarzeń sportowych, koncertów i innych imprez. Zaprojektowano go tak, by był w stanie sam zarabiać przynajmniej na swoje bieżące utrzymanie. Przykład: w trybuny wbudowano cztery biurowce, uruchomiono klub biznesowy, który można wynajmować na komercyjne imprezy. Liczono na miliony złotych rocznie od sponsora nazwy stadionu.

Póki co do stadionu cały czas trzeba dopłacać z miejskiej kasy. W ubiegłym roku arena uzyskała 12 milionów złotych przychodów. A bieżące koszty utrzymania były o 9 mln zł większe. Nie liczymy przy tym rat kredytu zaciągniętego na budowę stadionu. Te spłaca miejski budżet. Owe 9 milionów złotych rocznie brakuje by stadion zarabiał na swoją bieżącą działalność.

Czy to się może kiedyś zmienić? Jeden z poprzednich prezesów zapowiadał, że w 2016 roku arena nie będzie już nic kosztować podatników. Rzecz jasna poza spłacaniem kredytu. Ale tak się nie stało. Co się musi wydarzyć? Prezes Przychodny mówi o dwóch problemach, które ciągną się za stadionem od początku. Od lat trwa sądowy spór z niemiecką firmą, która budowała arenę. Spór dla stadionu kosztowny. Wciąż płacimy także za doradztwo amerykańskiej firmie SMG. Początkowo miała areną zarządzać, ale umowę zmieniono. Pozostała tylko doradcą. Prezes mówi, że wymiernych, pozytywnych finansowo dla stadionu, efektów współpracy z SMG nie ma. - Kiedy skończy się umowa z SMG i spór z wykonawcą oraz znajdziemy sponsora nazwy, arena zacznie się bilansować. Przygotowujemy nową ofertę dla potencjalnych sponsorów. Rozmowy ruszą w tym roku – mówi Marcin Przychodny.

Arena, która może pomieścić 43 tysiące widzów, na meczach Śląska Wrocław zbiera średnio niemal 10 tysięcy. Prezes stadionu zwraca jednak uwagę, że na arenę Lechii Gdańsk (dziś lidera polskiej ekstraklasy), czy mistrza kraju Legii Warszawa przychodzi średnio 15-16 tysięcy. Takie są ligowe realia.

Nie ma też zapowiadanych wielkich koncertów. W ubiegłym roku na stadionie nie zorganizowano żądnej takiej imprezy. W tym roku trwają rozmowy. Być może będzie jakieś wielkie widowisko. Sezon na koncerty nie jest u nas długi. Można je organizować po zakończeniu piłkarskich rozgrywek i przed inauguracją kolejnego sezonu ligi. To kilka tygodni w roku. Prezes Marcin Przychodny uważa, że jeden duży koncert na stadionie w ciągu roku to absolutne minimum, choć – jak dodaje - „rynek jest trudny, a konkurencja bardzo duża”. Jego zdaniem, realne jest jednak przyciągnięcie na arenę dwóch takich wydarzeń. 

Ale stadion może być miejscem mniejszych imprez. Koncerty będą teraz częściej w klubie biznesowym. W kwietniu wystąpi tam znany fanom muzyki techno Chris Liebing. Będą wystawy samochodów, festiwal foodtrucków, imprezy dla biegaczy. Na przykład rozgrywany już w 2016 roku Stadium Gym Race. Bieg po trybunach. Poprzednia edycja imprezy zgromadziła 493 zawodników. Wrocławska arena nawiązała współpracę z organizatorem ekstremalnych biegów Rumageddon.

W tym roku nie będziemy mieli za to na wrocławskim stadionie piłkarskiej reprezentacji Polski. W ubiegłym roku zagrała aż dwa razy. Prezes liczy, że w przyszłym roku uda się ją ściągnąć na mecz do Wrocławia.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska