Mama starszej trójki, Eliza Bojarska-Kupis, wygląda na szczęśliwą, choć jest jeszcze nieco przerażona tak wielkim szczęściem naraz.
- Lenka, Maja i Natalia urodziły się jako wcześniaki, w połowie siódmego miesiąca ciąży. Ważyły wtedy 1,2 kg. Na szczęście byłam pod stałą kontrolą prof. Mariusza Zimmera (wojewódzki konsultant ds. ginekologii i położnictwa - przyp. red.), który moją ciążę prowadził do końca - opowiada mama trojaczek. Wyjaśnia, że opuści szpital ze swoimi dziewczynami, gdy każda z nich osiągnie wagę 2 kg i ich stan zdrowia na to pozwoli. - Brakuje im jeszcze po 400 gramów - wzdycha pani Eliza.
Trzy małe osóbki to wielkie szczęście, ale też wyzwanie dla rodziców.
Po powrocie do domu w opiece nad maluchami pani Elizie i mężowi pomagać będzie ich babcia. Niemowlęta będą spały w trzech oddzielnych łóżeczkach, ale jeździły w jednym trzyosobowym wózku. Rodzice musieli sprowadzić go aż z Włoch, bo w Polsce takiego nie mogli znaleźć.
Porody ciąż mnogich zdarzają się coraz częściej. Przyczyną przeważnie jest leczenie terapią hormonalną kobiety, która nie może zajść w ciążę.
- U nas w szpitalu trojaki rodzą się średnio raz na dwa miesiące. Zdarzają się też czworaki. A bliźniaki odbieramy raz w tygodniu - mówi prof. Barbara Królak-Olejnik, kierownik Katedry i Kliniki Neonatologii w ASK.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?