– Według danych, w ciągu 2014 r. w szpitalu przy Borowskiej przeprowadzono 51 zabiegów legalnej aborcji – mówi Marcin Dereń, organizator pikiety. – Te dzieci nie mają nawet prawa do pochówku, nie mogą się bronić, musimy być ich głosem – dodaje.
Legalnych zabiegów aborcji dokonuje się w przypadku stwierdzenia wad rozwojowych płodu. – Ciążę zagrożoną zespołem Downa można usunąć nawet do 6. miesiąca ciąży – oburza się Marcin Dereń.
Manifestujący mają transparenty ze zdjęciami rozczłonkowanych abortowanych płodów i napisami: "Aborcja zabija. Szpitale nie są od zabijania", czy "Dzieci z zespołem Downa też mają prawo żyć. Powstrzymajcie aborcje w Uniwersyteckim Szpitalu Klinicznym".
– Nie przeszkadzają mi, krzywdy nikomu nie robią. Ale czy trzeba się tak obnosić z tymi zdjęciami? Dzieci przecież patrzą – mówi Renata Kolęda, odwiedzająca swoją znajomą w szpitalu.
Legalność pikiety już na początku skontrolowała policja. Manifestacja była zapowiedziana, organizator miał potrzebne zgody. Protest antyaborcyjny potrwa przed szpitalem do godziny 18.30. Przebiega spokojnie, manifestujący jedynie stoją i nie wygłaszają przemówień.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?