Wrocław. Podpalacz z Grabiszynka w rękach policji. Co ma jeszcze na sumieniu?

Wszystko zaczęło się od zgłoszenia, które w zeszłym tygodniu wpłynęło do funkcjonariuszy komisariatu przy Grabiszyńskiej, a dotyczyło pożaru na terenie tamtejszych ogródków działkowych. Kompletnemu spaleniu uległy trzy altany ogrodowe wraz ze znajdującym się w nich wyposażeniem.

Jednym z głównych dowodów na to, że nie było to przypadkowe zaprószenie ognia, było zniszczone oprzyrządowanie monitoringu, który zabezpieczał teren ogródków. Sprawca włamał się do skrzynki z osprzętem, uszkodził urządzenia i okablowanie, powodując straty w wysokości ponad 5 tysięcy złotych. Biorąc pod uwagę spalone altanki, łączna suma strat przekroczyła 20 tysięcy złotych.

W niecałe 24 godziny po zdarzeniu wrocławscy policjanci zatrzymali mężczyznę podejrzewanego o popełnione na terenie ogródków działkowych przestępstwa. Okazał się nim 31-letni mieszkaniec dolnośląskiej stolicy. Funkcjonariusze w jego miejscu zamieszkania zabezpieczyli prawdopodobne narzędzie, którym posłużył się do wywołania pożaru, a także odzież, w którą był ubrany podczas popełnienia wspomnianych czynów – informuje sierżant sztabowy Krzysztof Marcjan z Komendy Miejskiej Policji we Wrocławiu.

Dodatkowo policjanci znaleźli przy zatrzymanym amfetaminę w ilości kilkudziesięciu porcji handlowych. 31-latek trafił do aresztu. O tym, jaką karę otrzyma, decydować będzie sąd. Przepisy za tego typu przestępstwa przewidują karę do 5 lat pozbawienia wolności.