Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wrocław: Po co rozkłady jazdy, skoro wprowadzają w błąd? (SONDA)

Weronika Skupin
Paweł Relikowski
Czy we Wrocławiu ma sens podawanie dokładnych rozkładów komunikacji miejskiej? I tak różnią się od realnego czasu odjazdu autobusów i tramwajów.

Po co we Wrocławiu dokładne rozkłady jazdy, skoro i tak różnią się od tego, co pokazują elektroniczne tablice na przystankach? - Ja już nie patrzę na papierowy rozkład. Najlepiej, gdyby na papierze było napisane, co ile minut jeździ tramwaj, np. co 5 - mówi Sylwia Maj, wrocławianka.

Podobnego zdania są kierowcy autobusów. - Można podać godzinę odjazdu z pętli i orientacyjny czas dojazdu w minutach, w szczycie i poza nim. Każdy sam sobie policzy - sugeruje kierowca z zajezdni przy Obornickiej.

Jak wykazały badania MPK, 10 proc. odjazdów z przystanków następuje przed czasem, a niektórzy kierowcy jeszcze częściej odjeżdżają po czasie. Tylko jedna linia we Wrocławiu - 33 ma w rozkładzie napisane "w szczycie kursuje co 6 minut". Pozostałe jeżdżą co 12 min lub rzadziej, dlatego mają czas podany w godzinach, np. 11.13. - W przypadku linii 33 na całej trasie są elektroniczne tablice informacji pasażerskiej, które informują o dokładnej godzinie do przyjazdu. Nie ma ich jednak w całym mieście. Poza tym, w dni wolne od pracy niektóre linie w szczycie kursują co 20 min - tłumaczy Adam Więcek z Wydziału Transportu Urzędu Miejskiego. Dodaje, że nie każda linia pojedzie co 6 minut, bo torowiska mają ograniczoną przepustowość.

Dr inż. Igor Gisterek z Zakładu Infrastruktury Transportu Szynowego Politechniki Wrocławskiej zauważa, że na Ukrainie powszechne jest podawanie taktu linii, a nie konkretnych godzin. Tam jednak komunikacja jeździ rzadko i jest to złe rozwiązanie.

- W przypadku berlińskiego metra, które jeździ co dwie, trzy minuty, to dobra metoda. Ale we Wrocławiu w przypadku linii kursujących rzadziej niż 6 minut to nie zda egzaminu. Nie wszędzie są tablice elektroniczne, a rozkład bez dokładnych godzin uniemożliwiałby planowanie podróży - mówi Gisterek.

Dr inż. Bogusław Molecki z Zakładu Logistyki i Systemów Transportowych PWr stworzył system, przy pomocy którego są układane wrocławskie rozkłady jazdy. - Przy odjazdach co 12 min i częstszych pasażerowie nie zwracają już w większości uwagi na rozkład jazdy, stąd może być on zastępowany adnotacją o częstotliwości. W przypadku linii odjeżdżających co 6 minut i częściej punktualność całkowicie traci znaczenie. Ważniejsza jest regularność kursowania. W takim przypadku publikowanie dokładnego rozkładu jazdy nie ma sensu - uważa Molecki.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska