Wiosna w pełni, mnóstwo osób z dziećmi wychodzi na spacer albo na plac zabaw do Parku Południowego. Rodzice muszą jednak uważać na swoje pociechy, ponieważ z parkowych alejek chętnie korzystają też rowerzyści. Nie zawsze jednak zachowują oni rozsądek i uważają na innych użytkowników parku.
Pani Zofia Zabłocka uważa, że szczególnie młodzi rowerzyści są prawdziwym zagrożeniem. - Przychodzę do parku z 16-miesięcznym wnuczkiem Igorem. Dziecko dopiero nauczyło się chodzić i naprawdę szybko się przemieszcza, przy czym często zmienia kierunek. Często widzę jak młodzi pędzą bezmyślnie na rowerze i nie zwracają uwagi, czy dzieci są na drodze, czy nie. Wystarczy moment nieuwagi i nieszczęście gotowe- mówi Pani Zofia. Dodaje też, że park powinien być miejscem bezpiecznym, w którym najmłodsi mogliby się wyszaleć, szczególnie, że jest w nim też plac zabaw. - Nie po to się wychodzi z dzieckiem do parku, żeby je kurczowo trzymać przy sobie, bo może potrącić je rowerzysta - twierdzi Zabłocka.
Do Parku Południowego przychodzi też Zuzanna Nowacka z czteroletnim Maćkiem. Również narzeka, że musi cały czas pilnować dziecka. - Większość rowerzystów jest całkiem rozsądnych. Wiedzą, że w parku jest dużo dzieci i jeżdżą spokojnie. Najgorzej jest jednak z nastolatkami. Często uczniowie pobliskiej szkoły z ul. Powstańców Śląskich pędzą przez park i nie pomyślą nawet o tym, żeby zwolnić, bo w parku są dzieci- żali się Nowacka.
Nie wszyscy jednak narzekają na rowerzystów. Barbara Kołodziej z trzyletnim wnuczkiem Radkiem również była dzisiaj w parku. Nie miała przykrych doświadczeń, choć przyznaje, że rzadko wybiera się do parku. - Nigdy żaden z nich mnie, ani dziecka nie potrącił. Radek biega po parku, ale nie boję się o niego - mówi Kołodziej.
Aleksander Garczarek, wiceprzewodniczący rady osiedla Borek uważa jednak, że najlepszym rozwiązaniem jest wprowadzenie zakazu dla rowerów w parku. Dodaje też, że sam przychodzi z wnuczką na plac zabaw w Parku Południowym i widział wiele niebezpiecznych sytuacji, dlatego chciałby, żeby użytkownicy "dwóch kółek" stamtąd zniknęli. - Dzieci chodzą alejkami a rowerzyści urządzają sobie między nimi slalom. Włosy na głowie stają dęba ze strachu, jak się na to patrzy - mówi Garczarek. Radny przygotuje pismo do władz miasta, żeby wprowadzono zakaz jazdy rowerów w Parku Południowym.
Czy po parku w ogóle można jeździć rowerem? Małgorzata Krajewska z biura prasowego urzędu miasta powiedziała nam, że we wrocławskich parkach nie obowiązują rowerzystów żadne zakazy i mogą oni swobodnie korzystać z alejek na jego terenie tak samo jak piesi.
Jeśli kogoś potrąci rowerzysta, zawsze może zadzwonić na policję. - Każda sytuacja będzie rozważana indywidualnie na miejscu zdarzenia przez funkcjonariuszy. Użytkownicy "dwóch kółek" muszą pamiętać, że jeśli ścieżka dla pieszych i rowerów jest jedna, to powinni zachować szczególną ostrożność - zaleca Paweł Petrykowski, rzecznik policji.
Pomysł wprowadzenia zakazu krytykuje Wrocławska Inicjatywa Rowerowa. - Zakaz nie jest żadnym rozwiązaniem. A jeśli już się na taki ruch decydować, to trzeba zapewnić rowerzystom jakąś alternatywę. Taką mogłaby być budowa ścieżki rowerowej wzdłuż ul. Powstańców Śląskich, która akurat na wysokości Parku Południowego się urywa - twierdzi Radosław Lesisz z WIR. Według niego, jeśli zakaz wprowadzi się w jednym parku, to zaraz pojawią się głosy, żeby wprowadzić go w pozostałych parkach, bo tam również dzieci nie będą się czuły bezpiecznie.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?