Parking dla interesantów urzędu obserwowaliśmy przez kilka dni. Nie było trudno zauważyć, że codziennie przed ósmą rano przyjeżdżały tu te same samochody, a ich kierowcy szli prosto do urzędu. Wracali po godz. 16. Trudno uwierzyć, by kierowcy ci byli zwykłymi mieszkańcami, dzień w dzień przez tyle godzin załatwiającymi swoje sprawy w urzędzie.
- Chciałem przed pracą załatwić sprawę w urzędzie. Zdziwiło mnie, że na tym placu jest już sporo aut, a na miejscach płatnych w sąsiedztwie, np. na ul. Bogusławskiego, było pustawo - opowiada Piotr Nowak, kierowca z Wrocławia.
Urzędnicy temat bagatelizują. Zdaniem Magdaleny Okulowskiej z wydziału komunikacji społecznej, tabliczka przy parkingu o treści "dla interesantów Urzędu Miejskiego" ma charakter informacyjny i nie oznacza zakazu parkowania dla innych osób.
Znalezienie miejsca na parkingu nie było problemem, gdy był on płatny. Postój był tańszy niż w strefie miejskiego parkowania, a porządku pilnował strażnik. Wiosną spłonęła jednak jego stróżówka. Zarząd Dróg i Utrzymania Miasta doszedł do wniosku, że nie opłaca się jej odbudowywać, bo w przyszłym roku teren ma iść pod młotek. A koszt postawienia nowej budki miejska spółka oszacowała na 50 tys. zł.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?