Dla wielu pasażerów PKP to przejście na Dworzec Główny. Wiele osób woli omijać jednak po zmroku ulicę Stawową i nadłożyć drogi, aby przejść pod oświetlonym wiaduktem przy Arkadach Wrocławskich.
- Teraz, gdy już o godzinie 16 robi się ciemno, nie świeci się pod wiaduktem żadna lampa i robi się bardzo niebezpiecznie - opowiada Wioletta Skórzewska. Prowadzi ona w tej okolicy sklep z odzieżą. Jak mówi, z tego powodu straciła podświetlenie szyldu sklepu. Ktoś uszkodził jej też roletę antywłamaniową.
Problemem to również nierówny, dziurawy chodnik na początku Borowskiej. - Nie da się tędy przejść nie planując każdego kroku - mówią piesi, na których narzekają z kolei kierowcy: - Żeby skrócić drogę, idą po jezdni od strony Peronowej - denerwuje się Andrzej Nowacki z Wrocławia.
Jak się okazuje, oświetlenia nie ma, bo jest ono zasilane z tej samej linii, co węzeł przesiadkowy przy ul. Borowskiej. A ten węzeł jest jeszcze w budowie. - Mamy nadzieję, że lampy zaświecą razem z zakończeniem odbiorów, które planujemy na koniec listopada - informuje Marek Szempliński z Wrocławskich Inwestycji, nadzorujących budowę węzła przesiadkowego.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?