Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wrocław: Czy nowa drużyna Śląska jest silna? Dziś prezentacja

Jakub Guder
Mikołaj Nowacki/ Gazeta Wrocławska
We Wrocławiu nowy sezon piłkarski zacznie się właśnie dziś. O godz. 21 na Rynku (plac Gołębi) rozpocznie się oficjalna prezentacja aktualnego mistrza Polski Śląska Wrocław przed rozgrywkami sezonu 2012/2013.

Fanów WKS-u przywitają zespół Anakin i raper Kasta. Będzie można kupić oficjalne klubowe gadżety, a także karnety na nadchodzącą rundę naszej ekstraklasy oraz bilety na rewanżowy mecz eliminacji Ligi Mistrzów z Budućnostią Podgorica (25.07). Momentem kulminacyjnym ma być jednak prezentacja zespołu. Tylko właśnie - jakiego?

Czy to drużyna słabsza, czy silniejsza niż przed rokiem? Na jakich filarach finansowych się opiera? O co będzie walczyć? Czy jest w stanie awansować do fazy grupowej Ligi Mistrzów? Pytania się mnożą.

Kadrowo to z pewnością nie ta sama moc, co 12 miesięcy temu. Wtedy na Oporowskiej było tylu zawodników, że Krzysztof Wołczek długo pozostawał niezgłoszony do rozgrywek. Gdy ktoś był kontuzjowany, trener Orest Lenczyk zawsze miał piłkarza, który bez problemów wskakiwał na to miejsce i - z wyjątkiem dwóch, trzech pozycji - wcale nie był gorszy. Teraz będzie problem, gdy - odpukać - kontuzji dozna ktoś ze skrzydłowych, bo zostało ich dwóch.

Nie ma też trzech podstawowych obrońców z poprzedniego sezonu: Jarosława Fojuta, Dariusza Pietrasiaka i Piotra Celebana. Dwóch pierwszych może i lepsze mecze przeplatało gorszymi, ale trzeci był zawodnikiem kluczowym nie tylko dla tej formacji, ale i dla całego zespołu. Dodatkowo potrafił znaleźć się pod bramką rywala i strzelić gola.

Po stronie zysków zapisać można znacznie mniej. Paweł Garyga (z Młodej Ekstraklasy) Sylwester Patejuk, Rafał Gro-dzicki i Marcin Kowalczyk to zdecydowanie mało w porównaniu do zastępu piłkarzy, którym podziękowano za współpracę. Chociaż kto wie - może nadrobią jakością?

Pojawiają się oczywiście nazwiska, które wciąż łączone są z drużyną mistrzów Polski. Najwięcej wśród nich jest obrońców. Mówiło się o Węgrze Zoltánie Liptáku (podobno było blisko, ale pojawiły się inne oferty), Słowaku Ľubomírze Michalíku czy Nigeryjczyku Ugochukwu Ukahu (chociaż tutaj więcej było plotek niż praw-dy). Teraz głośno jest o Tomaszu Jodłowcu i Adrianie Mrowcu. Ten drugi chce wrócić do Polski po szkockich wojażach, tylko jak na byłego gracza Arki spojrzą wrocławscy kibice?

Największa różnica między nadchodzącym a minionym sezonem to jednak finanse. Rok temu za Śląskiem stał - jak się wydawało - pewnie jeden z najbogatszych Polaków w Polsce, Zygmunt Solorz-Żak. Teraz najchętniej zabrałby swoje zabawki.

Jednak recesja w polskim futbolu to zjawisko powszechne, co paradoksalnie może sprzyjać mistrzom Polski. Nikt z największych rywali nie wzmocnił się znacząco. W Legii hitem jest będący już raczej bliżej emerytury Marek Saganowski. W Lechu stracili m.in. Siergieja Kriwieca, Artjomsa Rudniewa i Semira Stilicia, a w zamian cieszą się z Węgra Gergő Lovrencsicsa. A na Wawelu? - W Wiśle kupili Daniela Sikorskiego, który ostatnio grywał w głębokich rezerwach Polonii Warszawa. W piłce nie ma pieniędzy - zauważa Waldemar Prusik, były znakomity piłkarz Śląska. Chociaż akurat my we Wrocławiu wiemy o tym doskonale.

Śląsk jest słabszy czy mocniejszy?

Sebastian Mila, kapitan Śląska
Tak naprawdę to w tej chwili nasza drużyna jest jeszcze znakiem zapytania. To, czy jesteśmy lepszym zespołem niż rok temu, będziemy mogli powiedzieć dopiero po pierwszych wynikach. Wtedy będzie jasne, jak się prezentujemy. W piłce jest recesja, ciężko o jakieś wielkie transfery, również w Europie. Drużyny muszą bezpieczniej wydawać pieniądze. Oczywiście, ten kryzys nie dotyczy tych największych, najsilniejszych klubów. Myślę, że w naszej ekstraklasie układ sił został podobny. Śląsk Wrocław jest z pewnością taką drużyną, która ma w swoim zasięgu wszystkich przeciwników w naszej lidze.

Waldemar Prusik, były piłkarz Śląska
Przed sezonem wydaje się, że Śląsk jest słabszą drużyną niż rok temu, ale dopiero sezon to zweryfikuje. Mecze ligowe pokażą, czy nowi zawodnicy są słabsi, czy lepsi od Fojuta, Celebana, Madeja. Nie jest wielką tajemnicą, że po odejściu trzech ważnych piłkarzy wielką tajemnicą jest defensywa. Oni zagrali przecież większość meczów ligowych. Marcin Kowalczyk dawno nie grał. Rafał Grodzicki regularnie pojawiał się w Ruchu, ale też musi się zaaklimatyzować. To będzie dla niego duża różnica. Weźmy pod uwagę na przykład duży, nowy stadion. Uważam jednak, że stać tę drużynę na walkę o europejskie puchary. Inne drużyny też się nie wzmocniły. Status quo został zachowany. W piłce nie ma pieniędzy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska