Do tragedii doszło na początku stycznia. Pożar wybuchł w mieszkaniu kobiety, która wczoraj usłyszała zarzuty. Była pod wpływem alkoholu. Przysnęła. Lampa spadła na tapczan, który zapalił się. Kobieta wyszła z opresji bez szwanku, ale zginęli jej sąsiedzi.
Śledztwo w tej sprawie wciąż trwa. Prokuratura bada jeszcze, czy właściwie zachowały się służby ratownicze. Straż pożarna - jak mówili lokatorzy - zignorowała pierwsze informacje o ogniu w kamienicy. Lokatorzy podawali, że palił się tapczan, ale sami ugasili ogień. Strażacy nie przyjechali zobaczyć, co się działo. Lokatorom nie udało się wezwać policji ani pogotowia. Ogień pojawił się znów po kilku godzinach.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?