Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wrocław będzie miał taksówki, w których nie zostaniesz oszukany?

Weronika Skupin
Nowe stowarzyszenie taksówkarzy działa od niedawna. Ich auta będą oznaczone, by klienci wiedzieli, że dostaną swój paragon
Nowe stowarzyszenie taksówkarzy działa od niedawna. Ich auta będą oznaczone, by klienci wiedzieli, że dostaną swój paragon Tomasz Hołod
Nie dostałeś paragonu, a kierowca nie włączył taksometru? Nowe stowarzyszenie taksówkarzy nauczy, jak nie dać się oszukać.

Taksówkarz nie włącza taksometru lub zamiast paragonu wydaje odręcznie wypisany świstek? W takiej sytuacji możemy założyć, że przepłaciliśmy, a kierowca prawdopodobnie nie odprowadza podatku. Nawet jeśli naciągnięto nas tylko na kilka złotych, warto przeciwstawić się oszustom.

Ma w tym pomóc niedawno powstałe stowarzyszenie Taxi Wrocław. Zrzesza na razie sześć korporacji: ZTP, Partner, Express, Plus, Domino Taxi i Taxi Maj. Celem jest walka z przekrętami. Chodzi o to, by klient - wsiadając do taksówki - miał pewność, że jej kierowca odprowadza podatek i ma wszystkie potrzebne dokumenty.

Taksówkarze chcą zachęcać klientów, by korzystali ze swoich praw, by nie dawali się naciągać. Dlatego przede wszystkim powinni zawsze brać paragon. Taksówkarze chcą oznaczyć swoje samochody naklejkami stowarzyszenia, by klient był pewien, że w ich pojeździe nie zostanie oszukany.- Jeśli jakiś taksówkarz nagnie przepisy, natychmiast przestanie być naszym członkiem - wyjaśnia Stanisław Kozera, prezes nowego stowarzyszenia. - Chcemy walczyć z szarym rynkiem taksówkarzy. Będziemy organizować spotkania z urzędem miasta, by we Wrocławiu lepiej egzekwowane były przepisy ustawy o transporcie drogowym - dodaje Kozera.

Ustawa mówi m.in. o tym, że każdy kurs musi być nabity na taksometr, a numeru licencji (przyznawany jest na samochód, nie na osobę) nie można odstępować. O tym, że czarny rynek sprzedaży licencji kwitnie, a dostają je nawet przypadkowe osoby, przekonuje każdy taksówkarz, z którym rozmawiamy.

- Są osoby, które mają wiele licencji i nielegalnie je odsprzedają - opowiada Rafał Zawisza, prezes Radio Taxi Serc.

Mówiąc w skrócie - każdy taksówkarz z licencją płaci tyle podatku, ile „wyjeździ” według taksometru. Dlatego niektórzy nie włączają taksometru i w ten sposób zaniżają dochody.

- Jeżdżą niby po dwie godziny, ale każdy wie, że nikt nie jest w stanie wyżyć, pracując tak krótko - tłumaczy Rafał Zawisza. Popiera nową inicjatywę i działalność stowarzyszenia.

Zgodnie z prawem, jeśli jedną taksówką jeżdżą np. dwie lub trzy osoby, muszą zdać odpowiednie testy i mieć dokumenty, być zatrudnione legalnie i odprowadzać podatek.

Dowodów na przekręty nie trzeba daleko szukać. Jako autorzy prowokacji daliśmy się przewieźć taksówką i dostaliśmy ręcznie wypisany świstek zamiast paragonu. Zapłaciliśmy więcej niż powinniśmy.

Zapytaliśmy Urząd Kontroli Skarbowej o kontrole taksówek. Wykrywa ona nieprawidłowości, jeśli chodzi o wydawanie paragonów fiskalnych. Kontroli jest jednak mało - ledwo kilka na miesiąc. Dlatego walka z oszustami jest nieskuteczna.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska