Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wójcik: Zawodnicy nie mogą się bać

Marcin Kaźmierczak
SPS Chrobry - KS AZS Uniwersytetu Zielonogórskiego 1:3

Wielkim rozczarowaniem zakończył się sobotni mecz SPS Chrobrego Głogów z KS AZS Uniwersytetu Zielonogórskiego. Pomarańczowo - czarni ulegli Akademikom w meczu o przysłowiowe sześć punktów 1:3. - W najczarniejszych scenariuszach nie wyobrażałem sobie takiego wyniku. Bardzo liczyłem, że wygramy ten mecz i już teraz włączymy się do walki o czwórkę. Tak ułożyły się pozostałe mecze, że była realna szansa na to - mówi trener Krzysztof Wójcik.

Patrząc na statystyki meczu, głogowianie w większości elementów nie odbiegali od rywali z Zielonej Góry. - Asy i bloki mieliśmy na remis, nieco gorzej wypadliśmy w zagrywce. Przede wszystkim przegraliśmy ten mecz w kontrataku, w którym nie wykorzystaliśmy aż dziewiętnastu piłek. Gdybyśmy skończyli choć połowę, wynik mógłby być odwrotny - tłumaczy trener SPS-u.

Zdaniem szkoleniowca, poza nagminnie marnowanymi kontrami, w grze jego podopiecznych zabrakło przede wszystkim realizacji założeń taktycznych, ale i determinacji. - W tak wyrównanej lidze wszystko zależy od formy dnia. Przede wszystkim jednak trzeba walczyć o każdą piłkę i w oczach zawodników nie może być strachu. Nie mogą bać się brać odpowiedzialności na swoje barki. Wychodząc na parkiet muszą być zdeterminowani i mieć w głowach jedną myśl, że z przeciwnikiem można wygrać - podkreśla K. Wójcik.

W bieżących rozgrywkach dużym problemem głogowian są pierwsze sety, które w aż pięciu, na sześć meczów przegrywali wysoko. Zielonogórzanom ulegli do 18. - To prawda. Analizowałem, co może być tego przyczyną. Albo za bardzo chcemy wygrać i zjada nas presja, choć uważam, że to nie jest żadne usprawiedliwienie, albo można zrzucić to na młody wiek wielu naszych zawodników, którzy mają po dwadzieścia lat. Mają jednak spore możliwości, stać ich na wiele i mam nadzieję, że zaczną to w końcu prezentować i grać na większym luzie i z tą iskrą w oku. Nikt nie będzie miał przecież do nich pretensji, jeśli przegrają mecz, ale będą walczyli o każdą, nawet wydawałoby się straconą piłkę - twierdzi trener.

Szansę na rehabilitację głogowscy siatkarze będą mieli już w sobotę, 14 listopada, gdy podejmą Olavię Oława. - To dla nas najważniejszy mecz w tym sezonie. Zadecyduje o tym, czy się podniesiemy, czy nie. Nie wyobrażam sobie, żebyśmy mieli nie wygrać za trzy punkty - zaznacza szkoleniowiec Chrobrego.

Siłą napędową Olavii jest atakujący Adrian Bocianowski. - Tak się składa, że prowadziłem go w Nysie. Ma dobrze opanowane oba kierunki ataku. Będziemy musieli ustawić pod niego taktykę, ale również mocno kąsać zagrywką, żeby odrzucić Oławę od siatki, bo wtedy ich atakujący nie będzie dostawał odpowiednich piłek - zapowiada K. Wójcik.

Początek sobotniego meczu w hali przy SP 12 o godzinie 18.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska