Na razie decyzji nie ma. Dopiero w przyszły poniedziałek okaże się, który z wariantów wybierze SLD: czy wystawienie swojego kandydata (Dariusz Lenda, szef wałbrzyskich struktur SLD), czy poparcie Mirosława Lubińskiego, który w ubiegłym roku przegrał bój w II turze z Piotrem Kruczkowskim z Platformy Obywatelskiej.
Dzisiaj pewne jest tylko to, że do środy Sojusz zarejestruje swój wałbrzyski komitet w Państwowej Komisji Wyborczej.
- Chcemy mieć wybór - zaznacza jeden z działaczy partii, nie kryjąc, że politycy postawią Lubińskiemu warunek, by używał też szyldu SLD.
Jak się nie zgodzi - lewica wystawi swojego kandydata. Choć o zwycięstwo będzie mu bardzo trudno. Nieoficjalnie wiadomo, że wyniki badań wykonanych na zlecenie SLD nie dają nadziei na sukces.
A co z jesiennymi wyborami? SLD na razie wstrzymuje się ze wskazaniem konkretnych liderów list do Sejmu i kandydatów do Senatu z tego okręgu. Sojusz zrobi to dopiero po wyborach prezydenckich, które odbędą się 7 sierpnia.
Napieralski zapewniał, że żadnych transferów z innych partii nie będzie. A w drugą stronę? Prawdopodobnie SLD straci Józefa Piniora.
- Jeżeli zastanawia się on, czy wybrać SLD albo PO, to dla mnie już jest skreślony. Nie jestem handlarzem miejsc na listach - twierdzi Napieralski.
Do Wrocławia szef SLD przyjechał, jak zapewnia, by pokazać część programu lewicy związaną z internetem i nowymi technologiami. Dlaczego akurat w stolicy Dolnego Śląska? - Bo Wrocław kojarzy się z nowoczesnością - mówił Napieralski w Centrum Badań EIT Plus na Praczach Odrzańskich.
Zapowiedział, że chce, by został powołany Urząd do spraw Nauki, Informatyzacji i Telekomunikacji.
Przewodniczący SLD zapowiedział również likwidację barier biurokratycznych i inwestycje w badania naukowe i powszechną informatyzację kraju do 2015 r.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?