Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wisła - Śląsk: Mistrzostwo po walce do końca

Jakub Guder
Śląsk też ma swoje problemy kadrowe - zabraknie m.in. kontuzjowanego Sebastiana Dudka
Śląsk też ma swoje problemy kadrowe - zabraknie m.in. kontuzjowanego Sebastiana Dudka Janusz Wójtowicz
Dziś ostatnia kolejka T-Mobile Ekstraklasy. WKS od tytułu dzieli tylko (lub aż?) wygrana z Wisłą (godz. 17.00).

Dla wielu piłkarzy Śląska dzisiejszy mecz z Wisłą Kraków (godz. 17.00) będzie pewnie najważniejszym spotkaniem w karierze. To 90 minut, przez które mogą udowodnić, że potrafią wyjść z sytuacji beznadziejnej, bo chyba tylko tak można określić to, co działo się wokół klubu od początku roku. Teraz jednak nie ma co patrzeć w przeszłość. Trzeba spojrzeć do przodu i to odważnie - tak, aby na stadionie przy ul. Reymonta noga nie zadrżała ani razu.

Ale po kolei. Najpierw przyjrzyjmy się matematycznym wyliczeniom. Pozycja lidera oznacza tyle, że wystarczy w Krakowie wygrać, by cieszyć się z drugiego w historii mistrzostwa. W przypadku remisu pewne będzie minimum trzecie miejsce. Porażka może oznaczać spadek na czwartą pozycję. Nawet jednak w tym ostatnim przypadku w przyszłym sezonie we Wrocławiu będziemy gościć europejskie puchary, bo Legia - gdyby nas wyprzedziła - w Europie zagra jako zdobywca Pucharu Polski. Może się tak stać, bowiem w bezpośrednich meczach jest od WKS-u lepsza (2:1 i 0:4), a przy równej liczbie punktów to właśnie decyduje o ostatecznej pozycji. Także Lech w dwumeczu jest lepszy (3:1 i 0:2 - przeważa bramka Kolejorza strzelona na Oporowskiej). Korzystniejszy bilans mają piłkarze Oresta Lenczyka tylko z Ruchem (1:0 i 1:1).

To wszystko jednak nie będzie miało znaczenia, gdy Śląsk zdobędzie trzy punkty. Fakt - Biała Gwiazda to rywal niełatwy. W listopadzie na Stadionie Miejskim wygrała 1:0. W kwietniu 2011 roku co prawda przegrała 0:2 na Oporowskiej, ale tylko dzięki słynnemu już "autobusowi", jaki wrocławski szkoleniowiec wstawił do bramki. Z drugiej strony, dawno krakowski zespół nie był tak rozbity. W piątek trener Michał Probierz odsunął od składu czterech piłkarzy za brak zaangażowania w meczu z Górnikiem. Ze Śląskiem nie zagrają napastnik Dudu Biton oraz obrońcy Michael Lamey, Dragan Paljić i Kew Jaliens (on akurat musi pauzować za kartki). - Jest to dla mnie niewyobrażalne, żeby na poziomie ekstraklasy trzeba było prosić piłkarzy o to, by grali. Wypada mi tylko przeprosić kibiców - oświadczył trener aktualnych wciąż mistrzów Polski. Dodał też, że ta decyzja nie ma związku ze spotkaniem z WKS-em, bo on i jego drużyna zagrają na 100 proc. i będą chcieli wygrać.

To jednak niejedyne osłabienia najbliższego rywala Śląska. Dziś nie zobaczymy w barwach Wisły również Osmana Chaveza, Marko Jovanovicia, Alana Urygi, Rafała Boguskiego i Gordana Bunozy, a występy Gervasio Nuneza, Juniora Diaza i Maora Meliksona stoją pod dużym znakiem zapytania. Jednym słowem - szpital. Ze zdrowych obrońców Probierzowi zostali tylko Michał Czekaj i 19-letni Mateusz Arian, który debiutował w lidze w ostatnim meczu z Górnikiem. Może się więc zdarzyć, że w defensywie zagrają Tomasz Jirsak, Radosław Sobolewski (wraca po 4-miesięcznej kontuzji) lub Cezary Wilk. - Wynik tej konfrontacji nie zależy już od tego, kto w jakich składach wystąpi. O wiele bardziej istotne jest, by nastawić się do tego meczu i bojowo, i mądrze - zauważa Orest Lenczyk.

Przed tym meczem najwięcej dyskusji wywołują jednak nawoływania niektórych kibiców Wisły, by piłkarze odpuścili mecz z WKS-em. Fani obu klubów są bowiem od lat zaprzyjaź-nieni. Po ostatnich derbach z Cracovią kibice Białej Gwiazdy skandowali w kierunku swoich pupili: "ze Śląskiem tylko porażka". - Mimo że kibice (...) dali nam do zrozumienia, że mamy ten mecz przegrać, to każdy z nas podejdzie do tego meczu na sto procent. Będziemy grać jak zwykle o zwycięstwo. Jako piłkarzowi Wisły byłoby niezmiernie przykro, gdyby na naszym stadionie inna drużyna świętowała mistrzostwo Polski. Nawet jeśli Śląsk jest dobrym przyjacielem Wisły, to mnie osobiście bolałoby to bardzo - mówi Cezary Wilk.

Na forach internetowych opinie są podzielone, chociaż duża część kibiców jest zdania, że - mimo przyjaźni - spotkania odpuszczać nie należy. - Pisząc i mówiąc o tym, że pragniemy, aby piłkarze odpuścili mecz ze Śląskiem, nieco strzelamy sobie w stopę. Nie pomagamy tym też przyjaciołom z Wrocławia, którzy na pewno chcieliby się cieszyć z mistrzostwa, które zdobyli na jak najbardziej normalnych i sprawiedliwych zasadach - możemy przeczytać na stronie kibicewisly.pl. Podpisujemy się pod tym obiema rękami.

Tymczasem w Śląsku pełna mobilizacja. - Jesteśmy skoncentrowani, a teraz potrzebujemy wypocząć mentalnie i fizycznie, żeby być maksymalnie przygotowanymi - mówi Przemysław Kaźmierczak. W piątek - co zrozumiałe - trening był nieco lżejszy. Razem z zespołem ćwiczył już Dalibor Stevanović, który z kontuzjowanych do niedawna zawodników jest najbliżej powrotu do składu. Trudno jednak przypuszczać, by po tygodniowej przerwie w zajęciach Orest Lenczyk zdecydował się zabrać Słoweńca w sobotę do Krakowa. Po cichu szykuje się też ewentualna mistrzowska feta. Zaplanowana jest na wtorek, a wśród atrakcji są... Żeby nie zapeszać, więcej nie zdradzimy.

- Wierzymy, że możemy w Krakowie wygrać, bo w każdym spotkaniu nastawiamy się na zwycięstwo - zapewnia Kaźmierczak. My też wierzymy. Bo jeśli nie teraz - to kiedy?

T-Mobile Ekstraklasa
Mecze 30. kolejki (wszystkie w niedzielę o godz. 17.00): GKS Bełchatów - Cracovia (Polsat Sport HD), Jagiellonia - ŁKS (Polsat Sport Extra), Legia - Korona (Canal+HD), Podbeskidzie - Polonia, Ruch - Lechia (Canal+ Weekend HD), Widzew - Lech (Canal+3D), Wisła - Śląsk (Polsat Sport, Canal+ Gol HD), Zagłębie - Górnik (Polsat Futbol). Jednoczesną transmisją ze wszystkich meczów przeprowadzi Canal+ Sport w programie "Multiliga+" (g. 17.00).

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska